Rezerwy i fundusze pęcznieją

W 2008 roku fundusze celowe wydadzą o 12 mld zł więcej niż w tym, o 14,1 mld zł wzrosną również dotacje do nich z budżetu państwa. Większe środki umieszczono też w rezerwach celowych, choć ich liczba się zmniejszyła

Aktualizacja: 12.10.2007 10:16 Publikacja: 12.10.2007 07:31

W 2008 roku w planach funduszy celowych znalazło się 166,6 mld zł, w porównaniu z 154,6 mld zł w tym roku. Wzrost zawdzięczają one głównie wyższym dotacjom, choć przychody niektórych z nich zmalały.O ponad 600 mln złotych obniżyły się w sumie wpływy do kasy funduszy: reprywatyzacji, restrukturyzacji przedsiębiorców i rekompensacyjnego. O ponad 300 mln zł spadły też przychody funduszu modernizacji sił zbrojnych. – Wszystkie te fundusze są uzależnione od dochodów w innych miejscach – tłumaczy Elżbieta Suchocka-Roguska, wiceminister finansów. – Trzy pierwsze odnotują niższe wpłaty, bo niższe będą też dochody z prywatyzacji. Mniej zarobi też Agencja Mienia Wojskowego, co wpłynie na przychody funduszu modernizacji sił zbrojnych.

Budżet państwa pokryje jednak niedobory tylko w przypadku FUS i KRUS. Dotacja będzie w tym wypadku wyższa w porównaniu z rokiem 2007 w sumie o 13,2 mld zł. O 0,5 mld zł wzrośnie dotacja do Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, a Państwowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, który w tym roku nie dostał ani grosza z kasy państwa, może liczyć na 0,5 mld zł z publicznych pieniędzy.Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu, podkreśla, że 97,4 proc. wszystkich dotacji dotyczy FUS i KRUS, reszta to drobiazgi. – Oczywiście można szukać oszczędności i likwidować część funduszy, ale najpierw trzeba coś zrobić z wykonywanymi przez nich zadaniami, bo inaczej taka likwidacja nie ma najmniejszego sensu – podkreśla ekonomista.

Wiceminister finansów podkreśla, że wszystkie dotacje z budżetu państwa są w pełni uzasadnione. – Mają one związek ze zmianami przyjętymi przez Sejm – mówi Suchocka-Roguska. – To wynik obniżenia składki rentowej, likwidacji starego portfela, waloryzacji rent i emerytur.Wiceminister dodaje, że z powodu braku nowej ustawy o finansach publicznych niemożliwe było połączenie niektórych funduszy, co wcześniej zapowiadała minister Zyta Gilowska.

Udało się za to zmniejszyć liczbę rezerw celowych. Zamiast blisko 80 w tym roku, w 2008 zostanie ich utworzonych niespełna 65. Znikły głównie te rezerwy, które były tworzone dla sfinansowania lokalnych inwestycji. Pojawiła się za to np. rezerwa na wynagrodzenia finansowane z programów realizowanych z udziałem środków UE – 0,45 mld zł, czy dofinansowanie kosztów wdrażania reformy oświaty 0,24 mld zł. 229 mln zł przeznaczono też na zatrudnienia w powiatowych inspektoratach weterynarii. O 1,1 mld zł zmniejszono za to fundusz: kredyty na infrastrukturę drogową i portową.

W sumie w rezerwach celowych umieszczono 32,9 mld zł w porównaniu z 22,3 mld zł w 2007 roku. Różnica wynika głównie z większych środków unijnych, które zostały tam zapisane. W tym roku jest ich 12 mld zł, a w przyszłym będzie 21,6 mld zł.

Zdaniem Zbigniewa Chlebowskiego z PO rezerw celowych jest za dużo, a środki w nich umieszczone są zbyt wysokie. – Wicepremier Zyta Gilowska mówiła dużo o tym, że chce uczynić środki publiczne przejrzystymi i jawnymi, a to nie ma z tymi deklaracjami nic wspólnego – mówi Chlebowski. – Te pieniądze są poza kontrolą parlamentu, w gestii rządu i ministra finansów, tak być nie powinno.

Z tą opinią nie zgadza się prof. Andrzej Wernik z Akademii Finansów. – Rezerwy są po to, aby zabezpieczyć środki na cele niepewne – wyjaśnia ekonomista. – Z nich np. finansuje się skutki ustaw, które nie są jeszcze formalnie przyjęte. Wernik dodaje, że dzięki rezerwom w budżecie mamy wydatki, które nie muszą być zrealizowane, a to jest bardzo przydatne w momencie, gdy pojawia się jakiekolwiek zagrożenie w wykonaniu budżetu. – W sytuacji, gdy deficyt jest zagrożony albo brakuje pieniędzy na obsługę długu publicznego, trzeba ciąć wydatki, a te z rezerw eliminować najłatwiej, bo nie są nikomu przypisane – wyjaśnia ekonomista.

Mirosław Gronicki

były minister finansów

Rezerwy celowe to bufor na początku tworzenia budżetu. Są potrzebne choćby z tego powodu, że wszystkiego nie da się przewidzieć z rocznym wyprzedzeniem. Im większa zaś niepewność co do tego, co może się zdarzyć w następnym roku, tym więcej pieniędzy przesuwa się do rezerw. Dziwię się jednak, że zwiększa się także dotacje do funduszy celowych. O ile wyższe dotacje do FUS i KRUS są zrozumiałe, bo trzeba pokryć niedobory z powodu obcięcia składki rentowej, o tyle nie wiem, dlaczego pojawiła się dotacja do funduszu ochrony środowiska. Wcześniej minister finansów Zyta Gilowska mówiła o likwidacji tego funduszu, być może chce zachować centralny, a zlikwidować fundusze na szczeblu samorządowym, to by wyjaśniało sprawę.

Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku