Reklama

Rząd do walki z inflacją

To pesymistyczna prognoza OECD, ale rząd już teraz powinien przeciwdziałać takiemu wzrostowi cen. Aby zdusić szybko rosnącą inflację, nie wystarczą same podwyżki stóp procentowych

Aktualizacja: 09.04.2008 18:28 Publikacja: 09.04.2008 02:58

Rząd do walki z inflacją

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Eksperci Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (założyli, że przy stałym kursie walut i stopie bezrobocia z końca 2007 roku na poziomie 11,4 procenta inflacja będzie rosła w bardzo szybkim tempie i w tym roku przekroczy już 5 procent, a w przyszłym roku może się wahać w przedziale 4,2 – 8,4 procenta.

Projekcja zakłada inflację wyższą od przewidywań rządu, ale i polskich ekonomistów, których średnia z prognoz oscyluje wokół 3,1 procenta. Jednak ekonomiści Merrill Lynch uważają, że 5-procentowa inflacja w Polsce w połowie roku i średnioroczna w granicach 4,5 procenta w całym 2008 jest możliwa.

W tej sytuacji działania rządu dotyczące aktywizacji zawodowej ludzi młodych i osób po 50. roku życia mogą nie wystarczyć. Konieczne mogą się okazać obniżki akcyzy na energię i jak najszybsze otwarcie rynku pracy np. dla Ukraińców, by zmniejszyć presję na wzrost wynagrodzeń.–

Deklarujemy Ukraińcom strategiczną miłość, ale w praktyce postępujemy zupełnie inaczej – twierdzi prof. Jerzy Osiatyński. – Namawiam rząd, aby przyjrzał się rozwiązaniom, jakie zastosował u siebie Cypr, który jest w Unii, a mimo to bez przeszkód pozwala wjeżdżać na swoje terytorium robotnikom z Turcji - powiedział.

Przy pesymistycznym scenariuszu i skumulowaniu trzech niekorzystnych czynników, takich jak szybki wzrost popytu konsumpcyjnego, skok cen ropy i żywności oraz utrzymywanie się cen regulowanych, negatywny scenariusz OECD jest możliwy.

Reklama
Reklama

Piotr Kalisz, główny ekonomista CitiHandlowy, przyznaje, że w ostatnich miesiącach inflacja nas zaskakiwała (4,2 procenta w lutym), ale w ciągu roku sytuacja się unormuje.– Szczyt osiągniemy w sierpniu, kiedy poziom inflacji dojdzie do 4,7 – 4,8 procenta, a potem zacznie maleć – wyjaśnia Kalisz. Wpływ na to będzie miało w głównej mierze to, co dzieje się na świecie.

Zrewidowano już prognozy dotyczące wzrostu gospodarczego w USA, Azji i Wielkiej Brytanii, który ma duży wpływ na nasz kraj, choćby dlatego, że sporo naszych rodaków tam pracuje.

– Nie widzę też powodów, dla których nagle miałby zacząć słabnąć złoty, skoro w ciągu ostatnich miesięcy umocnił się w stosunku do dolara o 30 procent i jest drugą najmocniejszą walutą z krajów wschodzących po czeskiej koronie – twierdzi Piotr Kalisz. Jego zdaniem w tym roku średnioroczny poziom inflacji będzie oscylował wokół 4,2 – 4,6 procenta, w przyszłym zaś spadnie do 3 – 3,2 procenta.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki e.glapiak@rp.pl

Finanse
Otwarta droga pomocy Ukrainie. Aktywa Rosji zamrożone bezterminowo
Materiał Promocyjny
MLP Group z jedną z największych transakcji najmu w Niemczech
Finanse
Walka o zamrożone aktywa. Bank Rosji grozi Unii Europejskiej
Finanse
Zamrożone aktywa, ale roszczenia gorące. Tak Kreml chce zastraszyć Europę
Finanse
Osiem tysięcy wierzycieli Cinkciarza. Syndyk prześledzi księgi rachunkowe spółki
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Finanse
BIK w centrum innowacji: dane i edukacja napędzają rozwój sektora
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama