Takiego obrazu rynku można się było spodziewać. Po poniedziałkowym wzroście notowań wczoraj mieliśmy mocne spadki. WIG20 na koniec dnia stracił prawie 1,9 proc.

Najmocniej przeceniono sektor paliwowy oraz banki. Obraz rynku mógłby być gorszy, gdyby nie notowania TP SA, która ma ponad 10-proc. udział w WIG20. Spółka opublikowała raport za pierwszy kwartał, który mile zaskoczył inwestorów i analityków. Na czysto spółka zarobiła 681 mln zł wobec spodziewanych 560 mln zł. Spośród spółek wchodzących w skład WIG20 obok TP SA dzień na plusie (rzutem na taśmę) zakończyły jeszcze: GTC, CEZ, Lotos, PBG i TVN. Warto zwrócić uwagę, że obrót akcjami TP SA stanowił prawie 37 proc. łącznych obrotów, co potwierdza, że przed giełdową przerwą grono aktywnych graczy maleje.

Bardzo dobrze zostały przyjęte wyniki, prognozy i plany inwestycyjne Zakładów Azotowych Puławy. W efekcie kurs wzrósł o 3,95 proc., ustanawiając nowy rekord wszech czasów.

Na najważniejszych giełdach Europy Zachodniej ceny akcji spadały. Z jednej strony mieliśmy lepsze wyniki spółek paliwowych BP i Shell, które podrożały po ponad 5 proc. Z drugiej prognozy obniżył czołowy producent opon Michelin, którego akcje spadły o prawie 10 proc. Większego przełożenia na cenę akcji nie miała natomiast wiadomość o pierwszej od pięciu lat stracie Deutsche Banku, który zmuszony był dokonać odpisów na kwotę 2,7 mld euro.

Także w Europie gracze nie przejawiali większej ochoty do handlu, gdyż czekają na dzisiejszą decyzję Fedu w sprawie stóp procentowych. Do zakupów nie zachęcały też informacje z rynku nieruchomości, które pokazały, że kryzys w tym sektorze trwa. Z opublikowanego we wtorek raportu S&P/Case-Shiller wynika, że w lutym ceny domów w USA spadły o 12,7 proc. wobec 10,7 proc. w styczniu i oczekiwanych przez rynek 12 proc. Dow Jones stracił 0,3 proc.