Barier dla inwestorów przybywa

Biurokracja i złe drogi to niejedyne kłopoty. Zagranicznym koncernom coraz bardziej doskwiera brak pracowników, a to bariera trudniejsza do pokonania – wynika z ankiety „Rz”

Aktualizacja: 19.06.2008 16:22 Publikacja: 19.06.2008 06:08

Takie krajobrazy nie przyciągają zagranicznych inwestorów

Takie krajobrazy nie przyciągają zagranicznych inwestorów

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Z nieoficjalnych informacji „Rz” wynika, że Polska przegrała wyścig o fabrykę Mercedesa przede wszystkim z powodu szybko rosnących kosztów pracy, nieproporcjonalnie już wysokich w stosunku do wydajności. Nasz rynek pracy przysparza coraz większych problemów także tym koncernom, które zainwestowały w Polsce wcześniej – takie wnioski płyną z ankiety, którą przeprowadziliśmy wśród największych firm międzynarodowych doradzających potencjalnym inwestorom.

– Jeżeli chcemy utrzymać wysokie tempo napływu bezpośrednich inwestycji zagranicznych w długim okresie, musimy radykalnie zmodyfikować system edukacji i sposób funkcjonowania wyższych uczelni – podkreślają partnerzy Ernst & Young – Agnieszka Tałasiewicz i Krzysztof Rybiński.

Ich głosy nie są odosobnione. Na skutek szybkiego wzrostu kosztów pracy i umocnienia złotego w coraz większym stopniu o atrakcyjności Polski będą decydowały takie czynniki jak dostępność dobrze wykwalifikowanych pracowników, infrastruktura naukowo-badawcza, a także współpraca z uczelniami. A pod tym względem nie jesteśmy liderami.

– Inwestorzy mają obawy związane z niedostatecznym dostosowaniem systemu szkolnictwa do zmieniających się wymogów rynku. Zwracają również uwagę na słabą w naszym kraju znajomość języków obcych, zwłaszcza u pracowników średniego i niższego szczebla – przyznaje Aleksander Kwiatkowski, prezes AT Kearney.

Naszym słabym punktem są też ośrodki badawcze. – Wydatki państwa na ten cel są znikome, mniejsze niż roczny zysk KGHM. A przecież musimy zabiegać o inwestycje innowacyjne, zaawansowane technologicznie. Wyniki prac ośrodków badań i rozwoju często są widoczne dopiero po kilku latach. Dlatego już teraz trzeba w nie inwestować – argumentuje Sebastian Mikosz, starszy menedżer w Deloitte. Dodaje, że w ostatnim okresie nastąpiło zachwianie proporcji między tempem wzrostu wynagrodzeń i wydajności pracy.

Znaczącą liczbę barier generuje też administracja. – Aby załatwić jedną sprawę, należy odwiedzić kilka lub kilkanaście stanowisk urzędniczych. Nadzwyczajne przykładanie wagi do spraw formalnych i praktycznie znikome zainteresowanie sprawami merytorycznymi budzi zdziwienie inwestorów – wytyka Adam Żołnowski, wicedyrektor działu usług doradczych w PricewaterhouseCoopers.

– Narzekania dotyczą również przygotowania infrastrukturalnego gruntów do inwestycji oraz kwestii związanych z ich stanem prawnym i faktycznym – mówi Kiejstut Żagun, doradca podatkowy w KPMG.

– Inwestorzy wskazują także na nieczytelność przepisów i tym samym zbytnią uznaniowość urzędników – dodaje Mirosław Pawełko, kierownik projektu w Roland Berger Strategy Consultants. Podkreśla, że w większym stopniu niż rodzimych przedsiębiorców firmy zagraniczne dotyka poczucie braku stabilizacji politycznej.

Inwestorzy od lat obecni w Polsce jako bariery wskazują przede wszystkim idące w górę koszty produkcji oraz przepisy i regulacje tworzone przez rząd. Szwedzka Ikea, która od 1990 roku wydała u nas ok. 4 mld zł zarówno na sklepy, jak i fabryki mebli, podkreśla, że jej działalności najbardziej szkodzi ustawa o wielkopowierzchniowych obiektach handlowych. – Żaden minister nie wydał aktów wykonawczych, a obecny rząd, choć obiecał zająć się tą ustawą, na razie nic nie zrobił. Trudno więc zatem mówić o zachęcie dla inwestorów. Najważniejsza jest dla nas w tej chwili likwidacja tej ustawy, byśmy mogli ruszyć z budową tam, gdzie mamy już działki, oraz realizować zakupy kolejnych terenów – mówi Karolina Horoszczak, rzecznik Ikei.

Firma do 2015 r. zamierzała zainwestować ponad 1 mld euro w 7 – 8 obiektów handlowych. Rozważa też ulokowanie u nas kolejnej fabryki, której budowa pochłonie 200 – 300 mln zł.

Czy wobec pojawiania się coraz to nowych barier możliwe będzie utrzymanie dotychczasowego tempa napływu inwestycji z zagranicy?

– W długoterminowej perspektywie Polska pozostanie wciąż atrakcyjna dla zagranicznych inwestorów. Jednak potrzebne są działania, już zresztą podejmowane, aby likwidować istniejące bariery – ocenia Kiejstut Żagun.– Do Polski trafiać będą pieniądze na branże, których sukces nie zależy tylko od niskich kosztów pracy, bo te pójdą do Rumunii lub na Ukrainę. W naszym kraju zaobserwować powinniśmy więcej instytucji finansowych, działalności badawczo-rozwojowej, przedsiębiorstw zajmujących się infrastrukturą – mówi Mirosław Pawełko.

Eksperci z Ernst & Young sądzą, że przez najbliższe lata najwięcej inwestycji przyciągnie przemysł przetwórczy. – Mowa tu zwłaszcza o branżach: metalurgicznej, chemicznej, samochodowej, papierniczej, przetwórstwie żywności, produkcji wyrobów z plastiku i produkcji sprzętu RTV. Ze względu na prywatyzację kapitał zagraniczny będzie również napływał do sektora energetycznego oraz inwestował w produkcję energii ze źródeł odnawialnych – uważają eksperci Ernst & Young.

Warunki inwestowania w Polsce są coraz trudniejsze. Możliwość lokowania zakładóww specjalnych strefach ekonomicznych jest jedyną formą wspierania dużych projektów inwestycyjnych. Zdecydowanie trudniej uzyskać subwencje bezpośrednie. Obecnie wszystkie dostępne mi analizy wskazują, że można znaleźć lepsze warunki do inwestowania poza granicami Polski. Czynniki, które wpływają bardzo niekorzystnie na bieżące funkcjonowanie firm, to przede wszystkim bardzo silny złoty utrudniający eksport, rosnące koszty energii i gazu oraz wysokie ceny drewna.

Z nieoficjalnych informacji „Rz” wynika, że Polska przegrała wyścig o fabrykę Mercedesa przede wszystkim z powodu szybko rosnących kosztów pracy, nieproporcjonalnie już wysokich w stosunku do wydajności. Nasz rynek pracy przysparza coraz większych problemów także tym koncernom, które zainwestowały w Polsce wcześniej – takie wnioski płyną z ankiety, którą przeprowadziliśmy wśród największych firm międzynarodowych doradzających potencjalnym inwestorom.

– Jeżeli chcemy utrzymać wysokie tempo napływu bezpośrednich inwestycji zagranicznych w długim okresie, musimy radykalnie zmodyfikować system edukacji i sposób funkcjonowania wyższych uczelni – podkreślają partnerzy Ernst & Young – Agnieszka Tałasiewicz i Krzysztof Rybiński.

Pozostało 86% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli