Rz: Jak pan ocenia rozwój energetyki opartej na węglu brunatnym w najbliższej przyszłości?
Henryk Majchrzak: Węgiel brunatny od lat pozostaje najbardziej konkurencyjnym cenowo nośnikiem energii, a elektrownie nim opalane utrzymują 33 – 35-proc. udział w krajowej strukturze produkcji energii elektrycznej. Obecne zasoby pozwolą na pracę elektrowni do 2040 r., a szacowane – na zabezpieczenie produkcji energii elektrycznej na kilkaset lat. Dlatego węgiel brunatny jest i będzie surowcem strategicznym dla bezpieczeństwa energetycznego. Wsparcie tej tezy działaniami rządowymi byłoby dobrym znakiem i szansą na rozwój branży, w której Polska Grupa Energetyczna też aktywnie uczestniczy. W elektrowni BOT Bełchatów powstaje największy w Polsce blok opalany węglem brunatnym o mocy 858 megawatów. W planach mamy budowę bloku o mocy około 460 megawatów w elektrowni BOT Turów, chcemy też udostępnić złoża Złoczew kopalni Bełchatów. Ich zasoby szacowane są na 485 mln ton. Ale problemy wynikające ze zbyt niskiego przydziału uprawnień do emisji CO2 i konieczność zakupu dodatkowych uprawnień nawet na poziomie 25 – 30 proc. zapotrzebowania powodują wzrost kosztów wytwarzania i wzrost cen energii elektrycznej dla odbiorców.
A czy niższe limity CO2 przyznane Polsce nie spowodują zmniejszenia wydobycia?
Nie przewidujemy spadku wydobycia. Społeczeństwo i przemysł muszą otrzymać potrzebną ilość energii. Zbyt niskie limity spowodują konieczność zbilansowania uprawnień do emisji z produkcją energii elektrycznej. Różnica zostanie zniwelowana przez działania służące poprawie efektywności wytwarzania, zakupy brakujących uprawnień do emisji CO2 na rynku, a także pozyskiwanie uprawnień z projektów handlu emisjami. Konsekwencją zakupu brakujących uprawnień będzie wzrost kosztów wytwarzania energii, który wytwórcy będą musieli przenieść na odbiorców. Od 2013 r. energetyka będzie zmuszona do zakupu 100 proc. uprawnień do emisji na aukcjach. Spadek wydobycia węgla mógłby wystąpić, gdyby elektrownie zmuszone były do redukowania produkcji ze względu na wysoki koszt zakupu uprawnień do emisji CO2, który nie zostałby pokryty ceną energii elektrycznej.
Kopalnia Bełchatów jest w tej chwili największa w Polsce, ale gdyby uruchomiono złoża legnickie – mógłby tam powstać zakład porównywalnej wielkości. Czy PGE jest zainteresowana tymi złożami?