– Finansowanie priorytetów musi odbywać się kosztem redukcji innych wydatków, które niekoniecznie muszą pochodzić z państwowej kasy – powiedziała „Rz“ wiceminister finansów Elżbieta Suchocka-Roguska.
W resorcie finansów trwają dyskusje na temat limitów wydatków na 2009 rok. We wtorek tą sprawą ma się zająć rząd, wynika z informacji „Rz“. Jacek Rostowski, minister finansów, zamierza za wszelką cenę spełnić obietnicę daną Brukseli i zmniejszyć deficyt finansów publicznych do 1 proc. PKB w 2011 roku. Co oznacza stopniowe ograniczanie wydatków ministerstw. Z tego też powodu już w trakcie długiego weekendu majowego Rostowski razem z premierem Donaldem Tuskiem wzywali każdego z ministrów na rozmowy, aby przekonać ich do zaciskania pasa.
Będzie ono konieczne, ponieważ wydatki w przyszłym roku w odniesieniu do planu na 2008 rok mają wzrosnąć zaledwie o 13,4 mld zł, nie licząc pieniędzy z Unii Europejskiej. – To jest prawie niewykonalne, biorąc pod uwagę fakt, że wzrost 75 proc. wszystkich wydatków jest określony w ustawach i wymuszony rosnącymi kosztami, choćby obsługi zadłużenia – wyjaśnia prof. Stanisław Gomułka, były wiceminister finansów, główny ekonomista BCC. Mimo wcześniejszych zapowiedzi, że tzw. wydatki sztywne zostaną zmniejszone, nic w tym kierunku nie zrobiono. – Każdy z ministrów we własnym zakresie będzie musiał podjąć decyzję, z czego zrezygnować i które pozycje w wydatkach zmniejszyć – mówi Suchocka-Roguska.
Na większe pieniądze będą mogli liczyć szefowie resortów obrony narodowej i infrastruktury. Ten pierwszy ma zagwarantowany coroczny wzrost wydatków na obronność kraju wynikający z przynależności Polski do NATO. Drugi natomiast w myśl zatwierdzonych planów wieloletnich ma dostać na finansowanie budowy dróg o 12 mld zł więcej niż w tym roku, część z tej kwoty zostanie jednak sfinansowana ze środków unijnych.
– Poza tym musimy zagwarantować pieniądze na podwyżki dla nauczycieli – wstępna propozycja mówi o 5,5-proc. wzroście w stosunku do 2008 roku – oraz na wydłużenie urlopów macierzyńskich dla młodych matek – wyjaśniła wiceminister finansów.