Wolniej nie znaczy w miejscu

Lipcowe dane makroekonomiczne potwierdzają wcześniejsze gorsze nastroje przedsiębiorców widoczne w badaniach GUS

Aktualizacja: 27.08.2008 10:06 Publikacja: 27.08.2008 07:04

Wolniej rośnie produkcja przemysłowa i sprzedaż detaliczna, spada rentowność firm, a zwiększa się import i deficyt w handlu zagranicznym. W lipcu w porównaniu z 2007 r. o ponad 4 proc. spadły też nowe zamówienia w przemyśle, co sugeruje, że firmy mogą ograniczać produkcję.

Rośnie też dysproporcja w branżach. Te, które odczuwają skutki spowolnienia spodziewają się nie tylko zahamowania wzrostu płac i zatrudnienia, ale też zamykania najsłabszych firm.

Wczoraj GUS podał, że sprzedaż detaliczna wzrosła w lipcu o 14,3 proc., co jest też wynikiem gorszym od notowanego w ostatnich miesiącach. Pocieszający jest jedynie dalszy spadek stopy bezrobocia, w lipcu do 9,4 proc. (według Badania Aktywności Ekonomicznej Ludności ten poziom jest jeszcze niższy i w II kw. wyniósł tylko 7,1 proc.).

Ekonomiści wskazują, że w 2009 r. dynamika PKB spadnie do ok. 4,5 – 4,8 proc. z 5 – 6 proc. w tym roku. Zarówno analitycy, jak i przedsiębiorcy są zgodni: szczyt koniunktury mamy za sobą. – Nie spadamy nagle z 6 proc. na 4,5 proc. Nasza gospodarka po prostu zwalnia – zauważa Ryszard Petru, główny ekonomista BPH. – Gospodarka wraca do normalności po czasie „przegrzania rynku”. Rozwój na poziomie 4,5 – 5 proc. PKB jest bardzo przyzwoity – uważa.

Większe obawy o stan gospodarki niż ekonomiści obserwujący ją z bankowych biur wyrażają przedsiębiorcy. Narzekają oni na mniejszy popyt konsumpcyjny w krajach UE i siłę złotego. – 70 proc. firm odzieżowych szyje produkty dla zachodnich firm z ich marką – mówi Bogusław Słaby, prezes Polskiego Związku Pracodawców Producentów Odzieży i Tkanin. – Firmy poradziłyby sobie, gdyby mogły zatrudnić ludzi na dodatkową zmianę, ale nie mogą, bo nie ma chętnych do pracy – dodaje. Podkreśla, że są takie małe firmy odzieżowe, które sprzedają maszyny i zamierzają zamykać zakłady.

To, że firmy zamierzają zwalniać pracowników, potwierdzają ich zgłoszenia do urzędów pracy. W tym roku w ramach zwolnień grupowych straciło pracę już 7 tys. osób, a z ryzykiem utraty pracy powinno się liczyć kolejnych 10 tys. Ale jak podaje GUS, w lipcu liczba pracujących w firmach była pierwszy raz wyższa od liczby bezrobotnych.

Tymczasem z wczorajszych danych z Niemiec wynika, że sierpniowa wartość indeksu klimatu gospodarczego Ifo wyniosła 94,8 pkt. To gorzej od prognoz (97,1 pkt). Pogorszył się też indeks nastrojów konsumentów GfK na wrzesień. Spadł on do 1,5 pkt z 1,9 pkt w sierpniu. Analitycy spodziewali się 2 pkt.

Kłopoty mają też przetwórcy żywności. Zdaniem Andrzeja Gantnera, szefa Polskiej Federacji Producentów Żywności, eksporterzy przeniosą się na krajowy rynek, a to spowoduje tu jeszcze większą konkurencję. – Ze zmniejszeniem produkcji powinni się liczyć producenci artykułów wysoko przetworzonych, napojów, słodyczy – wylicza.

Także Irena Rej, szefowa Izby Gospodarczej „Farmacja Polska”, prognozuje, że wojna konkurencyjna czeka branżę farmaceutyczną. – Firmy zmniejszyły produkcję, bo nie zdecydowały się na dostosowanie do przepisów UE ponad 1500 leków. Czeka je więc reklamowa i marketingowa walka o klienta. A ta jest kosztowna i pozwoli przetrwać tylko najlepszym – mówi.

Przedstawiciele branży leasingowej wskazują, że to obroty ich firm są miernikiem kondycji gospodarki. – Nasi klienci to przede wszystkim małe i średnie firmy, a one są najbardziej wrażliwe na zmiany i najszybciej podejmują decyzję – mówi Robert Samsel, członek zarządu SG Equipment Leasing. – Teraz te firmy rezygnują lub odkładają nowe inwestycje – dodaje.

W lepszej sytuacji są spółki faktoringowe. Gdy gospodarka już tak szybko nie rośnie, to właśnie one chętniej udzielą finansowania firmom niż np. banki, które stają się bardziej ostrożne.

W dobrej kondycji są wciąż budownictwo oraz firmy informatyczne i telekomunikacyjne. Romuald Rutkowski, prezes zarządu Asseco Business Solutions (czyli GK Asseco Poland), przyznaje, że w czasie spowolnienia co prawda maleją zamówienia IT od małych firm, ale duże starają się optymalizować koszty, więc wprowadzają systemy informatyczne.

Na kłopoty nie narzeka też TP. Jej szef Maciej Witucki nie zauważył, by firmy spóźniały się z opłatami, a zaległe należności są dla telekomunikacji pierwszymi oznakami spowolnienia.

Konrad Jaskóła, prezes Polimeksu Mostostal, uważa, że projekty infrastrukturalne są szansą dla dobrego rozwoju całej branży, ale hamują to przepisy prawa budowlanego.

Za to producenci kosmetyków, z których wielu rozpoczęło albo planuje rozbudowę fabryk, zastrzegają, że ostateczna wielkość inwestycji zależy m.in. od tempa rozwoju polskiego rynku. Firmy mogą też zrezygnować z produkcji najmniej rentownych kosmetyków, by ciąć koszty. Tak właśnie ostatnio zrobiła giełdowa Kolastyna. Firmy zamierzają też rezygnować z kampanii wizerunkowych. Niektórzy są jednak pewni rynkowej pozycji. – Dla nas wolniejsze tempo rozwoju gospodarki nie oznacza żadnych zmian w programie wdrożeń, inwestycji i marketingu – ocenia Cezary Kołodziejczyk, prezes Laboratorium Kosmetycznego Dr. Irena Eris.

Spowolnienia nie widać też w polskim przemyśle samochodowym. – Jeśli w europejskiej sieci General Motors dojdzie do cięć produkcji, będą one minimalne. Te plany jednak nie dotyczą Polski – mówi Mark Kempe, szef działu prasowego GM Europe. Rekordową produkcję pół miliona aut planuje w tym roku Fiat Auto Poland. Podobnie jest w wałbrzyskich zakładach Toyoty, gdzie powstają skrzynie biegów i silniki. – Na najmniejsze pojazdy popyt nadal rośnie – podkreśla Grzegorz Górski z polskiej fabryki japońskiego koncernu.

Tegoroczny wzrost światowego PKB wyniesie nie 4,1 proc. jak sądzono wcześniej, ale 3,9 proc. W przyszłym roku też ma być gorzej i gospodarka wzrośnie nie o 3,9 proc., ale o 3,7 proc. Takie są najnowsze prognozy Międzynarodowego Funduszu Walutowego przygotowanego na zbliżającą się konferencję ministrów finansów. Fundusz pozostawił bez zmian jedynie swoją tegoroczną prognozę dla Stanów Zjednoczonych. Spodziewa się, że amerykański PKB zwiększy się o 1,3 proc., a w 2009 r. tylko o 0,7 proc. Niewiele lepiej jest w strefie euro, gdzie PKB wzrośnie zdaniem MFW o 1,4 proc. w tym roku i 0,9 proc. w następnym. Najbardziej rozczarowuje gospodarka niemiecka, w której ekonomiści dopuszczają nawet ryzyko recesji. Światowego wzrostu nie mają szansy uratować Chiny. W tym kraju PKB wzrośnie w tym roku o około 9 proc., co po latach dwucyfrowego tempa wzrostu dla części ekonomistów jest szokiem.

d.w.

Szczyt koniunktury mamy za sobą, co nie oznacza, że sytuacja banków się pogarsza. Popyt na kredyty rośnie wolniej niż w ubiegłym roku, ale to nadal ponad 20-proc. wzrost. Co prawda pogorszenie kondycji firm może przełożyć się na wzrost rezerw, ale nie zaważy to znacząco na wynikach banków. Kryzys w USA sprawił, że banki stały się ostrożniejsze.

Wyniki branży meblarskiej są gorsze, bo spadła liczba zamówień z Europy Zachodniej.

Szkodzi nam też mocny złoty i wzrost kosztów produkcji. Polscy producenci mebli muszą zwiększyć wydajność, podnosić ceny i szukać nowych rynków zbytu na południu i wschodzie Europy. Obecna sytuacja powinna też wreszcie wymusić na branży ruchy konsolidacyjne.

Nie odczuwamy spowolnienia w gospodarce. W lipcu i sierpniu nasza sprzedaż wzrosła o kilkanaście procent w porównaniu z tymi samymi miesiącami 2007 roku. Widzimy, że zapotrzebowanie na materiały wykończeniowe wzrosło. Zazwyczaj spowolnienie ma to do siebie, że pierwsze symptomy widać po stronie należności. Na razie nie mamy z tym kłopotu.

Wolniej rośnie produkcja przemysłowa i sprzedaż detaliczna, spada rentowność firm, a zwiększa się import i deficyt w handlu zagranicznym. W lipcu w porównaniu z 2007 r. o ponad 4 proc. spadły też nowe zamówienia w przemyśle, co sugeruje, że firmy mogą ograniczać produkcję.

Rośnie też dysproporcja w branżach. Te, które odczuwają skutki spowolnienia spodziewają się nie tylko zahamowania wzrostu płac i zatrudnienia, ale też zamykania najsłabszych firm.

Pozostało 94% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli