Panika na światowych giełdach sprawiła, że inwestorzy szukają bezpiecznych form lokowania swoich aktywów – wybierają albo gotówkę, czego efektem jest niespodziewane umocnienie dolara wobec większości walut, albo amerykańskie obligacje.

– Inwestorzy przestali dbać o zyski, a priorytetem jest bezpieczeństwo – tłumaczy Piotr Kalisz, ekonomista Citi Handlowego. W efekcie masowej ucieczki kapitału na amerykański rynek obligacji rentowność trzydziestoletnich papierów amerykańskiego rządu spadła do najniższego poziomu od 30 lat.Rentowność amerykańskich obligacji dziesięcioletnich spadła w piątek o 12 pkt bazowych, do 3,57 proc., a w ciągu tygodnia spadek ten wyniósł 37 pkt bazowych, czyli najwięcej od 1995 r. W przypadku papierów dwuletnich rentowność spadła w piątek o 16 pkt bazowych, do 1,43 procent.

Wraz z gwałtownym wzrostem cen obligacji amerykańskich inwestorzy wyzbywają się papierów rządowych rynków wschodzących, w tym polskich obligacji. – Rentowność obligacji osiąga poziom stopy lombardowej NBP, co może sugerować, że inwestorzy mają obawy co do wypłacalności polskiego rządu – podkreśla Piotr Kalisz. Dodatkowo gwałtownym spadkom cen towarzyszy bardzo niska płynność na rynku.

[ramka]Pieniądze inwestorów płyną do USA. Tylko w tym tygodniu w wyniku wyprzedaży polskich papierów skarbowych ich rentowność wzrosła aż o 160 pkt bazowych (do poziomu z 2004 r.).

W tym czasie spadła rentowność obligacji w USA. [/ramka]