Reklama

Złoty mocniejszy, rynek wraca do łask

Ministerstwo Finansów bez problemów sprzedało dziesięcioletnie obligacje o wartości 2 mld zł. Sukces emisyjny popchnął w górę giełdowe indeksy

Publikacja: 09.04.2009 04:16

Tylko wig 20 na minusie

Tylko wig 20 na minusie

Foto: Rzeczpospolita

Po informacjach o nieudanych przetargach obligacji rządowych Włoch czy Wielkiej Brytanii sprzedaż polskich papierów rządowych przy trzykrotnie większym popycie ze strony inwestorów to sukces. Tym bardziej że od grudnia resort unikał emisji papierów o tak długiej zapadalności, oferując w zamian bony skarbowe oraz obligacje dwu- i pięcioletnie.

– Udana aukcja poprawiła nastroje na rynku obligacji, przyczyniając się do spadku oprocentowania i wzrostu cen – mówi Piotr Nurzyński, diler obligacji w PKO BP.

Ministerstwo sprzedało na przetargu głównym więcej obligacji, niż pierwotnie planowało. Zamiast planowanych 1,5 mld zł sprzedaż wyniosła 1,82 mld zł. Popyt wyniósł prawie 5 miliardów złotych, dlatego zorganizowany został przetarg uzupełniający. Ale nawet środowy przetarg nie oznacza, że Polska nie będzie miała problemów ze sprzedażą obligacji.

– Sytuacja budżetu, a także uwarunkowania rynkowe mogą być inne. Ministerstwo nie powinno mieć problemów ze sprzedażą, ale pożyczanie będzie po prostu droższe – mówi Grzegorz Maliszewki, ekonomista Banku Millennium. W środę po południu rentowności dziesięciolatek wynosiły 6,10 proc., dwulatek – 5,34 proc., a pięciolatek – 5,84 proc. Wysoki popyt na obligacje był jednym z czynników, który pobudził warszawską giełdę – WIG20 wzrósł o 5,27 proc., a WIG o 4,56 proc.

– To głównie zagranica zaczęła kupować polskie akcje. Nasz rynek wraca do łask – komentuje makler DM BZ WBK Wojciech Wośko. Najsilniej rosły duże banki: Pekao (9 proc.) i PKO BP (7,4 proc.). Po wczorajszej sesji poziom WIG20 jest już tylko o 50 pkt niżej niż na początku tego roku. Pozostałe główne indeksy GPW odrobiły już straty poniesione od początku 2009 roku.

Reklama
Reklama

Tymczasem na rynku walutowym złoty po porannym osłabieniu odrobił straty w ciągu dnia i późnym popołudniem euro kosztowało 4,44 zł (na otwarciu warte było 4,53 zł.).

– Sytuacja się stabilizuje. Na rynku widać większy optymizm niż miesiąc temu. Przyczynił się do tego szczyt G20 – mówi Marcin Żółtaniecki, diler Raiffeisen Banku. Kluczowym poziomem pozostaje nadal granica 4,40 zł za euro, którą kurs euro do złotego w ostatnich tygodniach osiągał dwukrotnie.

Finanse
Zamożnych Polaków przybywa, progi private bankingu za niskie?
Finanse
Technologie odpowiedzią na cyberzagrożenia
Finanse
Otwarta droga pomocy Ukrainie. Aktywa Rosji zamrożone bezterminowo
Finanse
Walka o zamrożone aktywa. Bank Rosji grozi Unii Europejskiej
Finanse
Zamrożone aktywa, ale roszczenia gorące. Tak Kreml chce zastraszyć Europę
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama