Jak podkreślają obserwatorzy, kolejny raz efekty spotkania przywódców najbogatszych krajów świata rozczarowały. Uczestnicy szczytu uważają jednak, że odnieśli sukces.
Ale o sporym osiągnięciu będzie można mówić dopiero, gdy przywódcom krajów G8 rzeczywiście uda się ruszyć z miejsca negocjacje rundy z Dauhy. Kolejnym może się okazać pomoc żywnościowa dla najuboższych. Po raz pierwszy mówiono o pomocy dla Afryki, na którą przeznaczono
20 mld dol. (wcześniej 15 mld dol.), bez deklaracji wysłania tam żywności. Podkreślano konieczność wsparcia rolnictwa na czarnym kontynencie. – Afryce trzeba pomóc, żeby wyżywiła się sama – mówił prezydent USA Barack Obama. A Japonia i Unia Europejska zadeklarowały inwestycje w afrykańskim rolnictwie.
Wkrótce ma zostać przygotowany kalendarz spotkań ministrów handlu i gospodarki w ramach rundy z Dauhy, a ostateczne porozumienie miało być podpisane przed końcem ubiegłego roku. Wspólny komunikat G8 i Indii, Chin, Brazylii, Meksyku oraz RPA pełen jest konkretnych deklaracji, które byłyby w stanie przełamać negocjacyjny pat z lipca 2008 r. Jego przyczyną były rozbieżności dotyczące wsparcia niektórych branż przemysłu i pomocy dla rolników.
Według szefa Światowej Organizacji Handlu (WTO) Pascala Lamy zakończenie rundy z Dauhy i wprowadzenie w życie jej postanowień zwiększy obroty światowego handlu o 130 mld dol. Indie zajmą się organizacją konferencji ministerialnej we wrześniu tego roku. Przeszkodą w osiągnięciu porozumienia są kampanie wyborcze w krajach członkowskich WTO, bo wtedy nasilają się tendencje protekcjonistyczne.