Znikające pieniądze z funduszy

Przedsiębiorcy nie dostają obiecanych pieniędzy z Unii Europejskiej. Rząd zapewnia, że maksymalne wykorzystanie funduszy jest jego priorytetem, a tymczasem wypłaty środków na zatwierdzone już wnioski są przesuwane nawet o 3 – 4 miesiące.

Publikacja: 14.11.2009 00:08

Znikające pieniądze z funduszy

Foto: Fotorzepa, Dariusz Majgier DM Dariusz Majgier

– Urząd Marszałkowski w Poznaniu przyjął dwa moje wnioski o dofinansowanie inwestycji i zakupów dla mojej firmy na ten rok – mówi przedsiębiorca z Wielkopolski. – Umowę miałem podpisać na początku września, a na przełomie września i października obiecywano wypłatę środków. Jest listopad, dopiero teraz podpisano ze mną antydatowaną umowę i od razu aneks gwarantujący pieniądze na początku przyszłego roku.

Problem polega na tym, że inwestycja jest już zrealizowana, a maszyny kupione. Dostawcy czekają na zapłatę faktur. Przedsiębiorca ma więc do wyboru, staranie się o kredyty, przesunięcie terminów płatności, a jeśli te działania nie przyniosą rezultatu – ogłoszenie bankructwa. Wicemarszałek Wielkopolski odpowiada krótko: – Nie płacimy beneficjentom, bo nie mamy środków z budżetu. To, co do nas wpływa jako środki z rezerwy, to zaledwie ułamek naszych potrzeb – mówi Leszek Wojtasiak.

Jeszcze w pierwszej połowie roku resort finansów masowo wymieniał pieniądze z UE i dopisywał ogromne kwoty po stronie dochodów państwa ratując się w ten sposób przed rosnącą dziurą budżetową. Na koniec września w tej rubryce figurowała kwota sięgająca 27 mld zł. – Taka sytuacja była do przewidzenia – wyjaśnia Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu. – Jeśli pieniądze z UE wydawało się na bieżące finansowanie deficytu, to gdy przychodzi płacić za faktury, trzeba zaciągnąć nowe zobowiązania. A faktur do zapłacenia jest coraz więcej. O ile w pierwszych trzech kwartałach część pieniędzy z regionów wracała do budżetu niewykorzystana, o tyle ostatnie trzy miesiące to okres największych przepływów unijnych środków. Jednak owo przyspieszenie w obliczu ogromnej dziury budżetowej okazuje się dla regionów sporym problemem.

Oczywiście resort finansów nie potwierdza takiego stanu rzeczy. – Minister finansów traktuje priorytetowo wydatki na realizacje projektów, w związku z powyższym w tym zakresie opóźnienia w przekazywaniu środków do dysponentów nie występują – zapewniła rzeczniczka resortu Magdalena Kobos. Opóźnienia tłumaczy natomiast udziałem bardzo dużej liczby instytucji, które uczestniczą w procesie weryfikacji wniosków beneficjentów.

Krzysztof Hetman, wiceminister rozwoju regionalnego, przyznaje, że pieniędzy w rezerwie celowej dla regionów jest mniej, niż zakładano wcześniej. – Mamy o około 1,7 mld zł mniej – mówi. Jednocześnie podkreśla, że mimo tych ograniczeń łącznie w budżecie do dyspozycji regionów i tak jest więcej pieniędzy, niż przewiduje rządowy plan wykorzystania pomocy w tym roku. Regiony mają wykazać się łącznie wydatkami sięgającymi 6,5 mld zł.

Wiele z nich przekroczyło swoje założenia i potrzebują kolejnych środków. Wśród regionów, które mają największy problem z wypłacaniem, dotacji są Wielkopolska, województwo świętokrzyskie, Podlasie czy Lubelszczyzna. W województwie świętokrzyskim wnioski samorządów i przedsiębiorców, którzy czekają na wypłatę dotacji, sięgają 69 mln zł. – Ale mówimy o tych dokumentach, które zostały już zweryfikowane i zaakceptowane do wypłaty. Pozostają jeszcze wnioski, które nie przeszły procedury. Tych może być z każdym tygodniem coraz więcej – mów Adam Jarubas, marszałek województwa świętokrzyskiego.

Samorządy ograniczyły maksymalnie środki, które wypłacą jeszcze w tym roku. – Skontrolowaliśmy niemalże projekt po projekcie, poszukując oszczędności. Mam nadzieję, że środków nie zabraknie, choć będzie to bardzo trudne – mówi Józef Kotyś, wicemarszałek Opolszczyzny. Podobnie jest w województwie zachodniopomorskim. – Mamy już niewiele pieniędzy. Przeanalizowaliśmy harmonogramy wypłat dla beneficjentów. Jeśli pojawią się jakieś nieprzewidziane wydatki, nie będziemy mieli z czego ich pokryć – mówi Marcin Szmyt, dyrektor odpowiedzialny za program regionalny w województwie zachodniopomorskim.

– Łącznie do końca roku potrzebujemy 260 mln zł. Z tego najpilniej około 150 mln zł, by projekty realizowane np. przez ubogie samorządy w naszym województwie nie stanęły – mówi Daniel Górski, dyrektor departamentu zarządzania programem regionalnym na Podlasiu. Środki, które MRR przydzieliło Podlasiu, sięgają 100 mln zł. – Tyle potrzebujemy na zasilenie funduszy, które udzielać będą pożyczek i poręczeń małym i średnim firmom. Nie chcielibyśmy wstrzymywać tego wsparcia, bo zapotrzebowanie wśród podlaskich firm na kapitał inwestycyjny jest ogromne – podkreśla Górski.

– Na koniec roku może się okazać, że niektóre z województw nie wydadzą tego, co zostało zaplanowane na ten rok. Skoncentrujmy się przede wszystkim na tym, by wykorzystać to, co mamy – komentuje Hetman.

– Urząd Marszałkowski w Poznaniu przyjął dwa moje wnioski o dofinansowanie inwestycji i zakupów dla mojej firmy na ten rok – mówi przedsiębiorca z Wielkopolski. – Umowę miałem podpisać na początku września, a na przełomie września i października obiecywano wypłatę środków. Jest listopad, dopiero teraz podpisano ze mną antydatowaną umowę i od razu aneks gwarantujący pieniądze na początku przyszłego roku.

Problem polega na tym, że inwestycja jest już zrealizowana, a maszyny kupione. Dostawcy czekają na zapłatę faktur. Przedsiębiorca ma więc do wyboru, staranie się o kredyty, przesunięcie terminów płatności, a jeśli te działania nie przyniosą rezultatu – ogłoszenie bankructwa. Wicemarszałek Wielkopolski odpowiada krótko: – Nie płacimy beneficjentom, bo nie mamy środków z budżetu. To, co do nas wpływa jako środki z rezerwy, to zaledwie ułamek naszych potrzeb – mówi Leszek Wojtasiak.

Pozostało 80% artykułu
Finanse
Co się dzieje z cenami złota? Ma być jeszcze drożej
Finanse
Blisko przesilenia funduszy obligacji długoterminowych
Finanse
Babciowe jeszcze w tym roku. Ministerstwo zapewnia, że ma środki
Finanse
Wschodzące gwiazdy audytu według "Rzeczpospolitej"
Finanse
Szanse i wyzwania na horyzoncie