– Zakładamy w tym roku 20-proc. wzrost sprzedaży. Ambitny, ale realny, bo pierwszy kwartał zrealizowaliśmy ponad plan. Marzec był najlepszym miesiącem w naszej historii – podkreśla Henryk Orfinger, prezes i współwłaściciel Laboratorium Kosmetycznego Dr Irena Eris, jednej z największych firm kosmetycznych z rodzimym kapitałem.
Na 15 – 20-proc. wzrost sprzedaży liczy w tym roku inna firma z rodzimej czołówki – Oceanic, której może w tym pomóc silne wejście z odnowioną serią kosmetyków dla mężczyzn AA Men. Dorota Soszyńska, współwłaścicielka Oceanic, przyznaje, że pierwszy kwartał m.in. ze względu na długą zimę był poniżej oczekiwań – sprzedaż wzrosła o 10 proc. – Klienci coraz bardziej liczą pieniądze i wybierają tańsze produkty – ocenia.
– Pierwszy kwartał był niezły, ale dynamika wzrostu rynku nieco spada – twierdzi Zenon Ziaja, szef i współwłaściciel Ziaja Ltd., która I kwartał zakończyła z ponad 10-proc. wzrostem sprzedaży. Podobne tempo planuje w całym 2010 r.
Opinie o trudniejszym rynku potwierdza Regina Maiseviciute, analityk firmy badawczej Euromonitor International. Według jej prognoz sprzedaż kosmetyków i produktów higieny osobistej w Polsce wzrośnie w tym roku tylko o ok. 1 proc.
Te prognozy oznaczają, że planowany wzrost czołowych firm, które z reguły mają w ofercie i tańsze, i droższe kosmetyki premium, jeszcze mocniej uderzy w słabszych rywali. Tym bardziej że nawet kilkuprocentowe zmiany sprzedaży u globalnych potentatów – Nivea Polska, L’Oreal czy Avon Cosmetics – to kwoty rzędu kilkudziesięciu milionów złotych. Nivea Polska, która w 2010 roku zapowiada 4-proc. wzrost przychodów, I kw. zakończyła z 3,5-proc. wzrostem sprzedaży, do 154 mln zł.