- Dynamika wzrostu gospodarczego Polski nadal pozostaje jedną z najwyższych w Europie - uważa ministerstwo gospodarki. - Choć to, co dzieje się na zewnątrz nie pozostaje bez wpływu na nasze PKB. Analitycy zwracają uwagę m.in. na sytuację na rynku kredytowym i światowe działania antykryzysowe. W ich ocenie negatywne skutki może mieć także fakt wygasania pakietów stymulujących.
Pozytywnym impulsem dla wzrostu będzie przede wszystkim wzrost nakładów na inwestycje. Analitycy nie mają jednak złudzeń, że Polacy znaczną więcej kupować. Sytuacja na rynku pracy może raczej spowodować, że tempo wzrostu spożycia indywidualnego będzie nieco niższe niż przed rokiem. - W przypadku zrealizowania się optymistycznego scenariusza możliwe jest osiągnięcie lepszego wyniku - donosi raport.
Analizując minione miesiące, eksperci MG są przekonani, że niższa dynamika spożycia indywidualnego była wypadkową obniżenia się tempa wzrostu realnych wynagrodzeń gospodarstw domowych i gorszej sytuacji finansowej przedsiębiorstw, a także utrudnionego dostępu do kredytów. Z kolei o powstrzymaniu tego spadkowego trendu zadecydował wzrost dochodów ludności głównie w wyniku indeksacji rent i emerytur.
Gdyby nie trudności ze zdobyciem kredytów, inwestycje byłyby znacznie wyższe, choć pewnie zawirowania u partnerów handlowych naszych firm też nie pozostały bez wpływu na decyzje o rozpoczęciu nowych przedsięwzięć. - Z drugiej strony korzystne perspektywy wykorzystania środków unijnych, a także nadal wysoki stopień wykorzystania mocy produkcyjnych, pozwoliły na osiągnięcie wzrostu w tej kategorii - czytamy w raporcie.
Rosła za to produkcja przemysłowa, która w okresie styczeń-marzec 2010 wyniosła 9,4 proc. Kulała za to sytuacja w sektorze usług rynkowych, obserwowany już w IV kwartale 2009 roku.