Specjaliści zajmujący się badaniem upadłości firm podkreślają, że przedsiębiorcy ze „ściany wschodniej“ rzadziej decydują się na wspieranie się kredytem kupieckim niż inni. – Wynika to stąd, że głównie są to firmy małe i średnie, które wytwarzają na lokalne rynku – tłumaczy Grzegorz Błachnio z Euler Hermes. – Znają swoich kontrahentów i dbają o dobre z nimi stosunki.
Opinię tę potwierdza badanie, jakie przeprowadziła firma Indicator. Zapytała przedsiębiorców z mniejszymi niż 3,2 mln zł obrotami, czy mieli problemy z zatorami w zeszłym roku. Najrzadziej skarżyli się na nie przedsiębiorcy z województw podkarpackiego, podlaskiego i lubelskiego. Najczęściej mieli z nimi problemy w regionie centralnym, czyli na Mazowszu, w Wielkopolskiem i w Łódzkiem. Tu na nieterminowe otrzymywanie płatności zwracał uwagę prawie co piąty przedsiębiorca.
Ekonomiści podkreślają jednak, iż w tych województwach jest najwięcej firm, a kredytem kupieckim coraz chętniej posługują się duże firmy i w ten sposób wykorzystują małych kooperantów.
Zdaniem Tomasza Starzyka z Dun & Bradstreet podobnie wyglądają dane o upadłościach firm. Tych jest znacznie mniej na ścianie wschodniej niż w pozostałych województwach i ich liczba nie rośnie. Tymczasem w bardziej uprzemysłowionych i bogatszych województwach: dolnośląskim, mazowieckim, małopolskim, śląskim i wielkopolskim, upadłości było w tym roku więcej.