W lipcu Polska miała ponad 1,5 mld euro deficytu na rachunku obrotów bieżących – podał Narodowy Bank Polski. Ankietowani przez nas ekonomiści spodziewali się, że ujemne saldo będzie znacznie niższe. Deficyt w lipcu okazał się największy od grudnia 2008 r.
Deficyt obrotów bieżących wskazuje skalę odpływu dewiz z tytułu najpowszechniejszych transakcji: handlu zagranicznego czy bieżących transferów.
Wyższy od oczekiwań deficyt jest związany przede wszystkim z gorszym od prognoz wynikiem eksportu. Średnia prognoz analityków wskazywała, że eksport w lipcu wyniósł 10,3 mld euro. Faktycznie eksport był niższy od prognoz o 0,6 mld euro. W porównaniu z lipcem 2009 r. mieliśmy jednak do czynienia ze wzrostem o 16 proc.
– Kolejne miesiące powinny przynieść niższe tempo wzrostu eksportu, niż obserwowaliśmy w I półroczu, za sprawą spowolnienia tempa ożywienia w gospodarce światowej – komentuje Adam Antoniak, ekonomista Banku BPH.
Zdaniem części analityków słaby wynik eksportu w lipcu ma charakter jednorazowy. Był związany m.in. z mniejszą niż w roku ubiegłym liczbą dni roboczych (to był jeden z powodów, dla których słabe okazały się wyniki lipcowej produkcji przemysłowej).