Reklama

Narodowi Czempioni - Debata "Rzeczpospolitej"

Świat po kryzysie nie zmienia nawyków. Niemcy i Francja widzą gospodarkę przez pryzmat własnych firm. W Polsce pierwszy narodowy koncern ma szansę powstać z fuzji Polskiej Grupy Energetycznej i Energii

Publikacja: 20.10.2010 00:03

Narodowi Czempioni - Debata "Rzeczpospolitej"

Foto: Bloomberg

Kosztem podatników, konkurencji na rynku, dosłownie każdym kosztem politycy budują sobie zaplecze. Opinia: dobre, bo duże i nasze nic nie straciła na aktualności. Tak jednoznaczne ustawienie polityki budowania narodowych czempionów nie jest zrozumiałe w wielu krajach świata. Bo kryzys finansowy zmienił optykę opinii publicznej i wielu dziś akceptuje większą ingerencję państwa w gospodarce, bo łączy się ona z jednym przyziemnym celem – zachowanie miejsc pracy.

– Jak najbardziej kibicuje powstaniu narodowych czempionów. Nasz kraj nie ma marek, które byłyby znane na świecie tak jak np. Airbus. Państwo powinno wspierać proces kreowania takich firm i ich siły w świecie, ale musi to robić bardzo ostrożnie, w wielu przypadkach bowiem odgórne kreowanie czempionów kończyło się fiaskiem i stratą państwowych pieniędzy – mówi "Rz" prof. Witold Orłowski, PricewaterhouseCoopers.

Wzorcem tej polityki w Europie są Francja i Niemcy. Każdy francuski prezydent od czasów Charlesa de Gaulle'a miał ciągoty do chronienia narodowych liderów w bankowości, budowie samolotów i farmacji. Do tego dołączył przemysł maszynowy, a ostatnio prezydent Nicolas Sarkozy postanowił stworzyć narodowego czempiona także w telewizji, bo nie może ścierpieć, że Brytyjczycy mają BBC, a Francja nie ma podobnej rozgłośni.

Ostatnio zaś Sarkozy nie może się pogodzić się z tym, że ich pupilek Alstom przegrał przetarg na dostawy składów pociągów dla Eurostara w konkurencji z Siemensem. W Niemczech zaś kanclerz Angela Merkel coraz częściej idzie torem wytyczonym przez Sarkozy'ego.

Ostatnio nie zgodziła się, aby hiszpańska firma budowlana Actividades de Construccion y Servicios kupiła niemieckiego Hochtiefa. – Firma ta jest wizytówką niemieckiej technologii, więc rząd i kanclerz uważają, że jej struktury przemysłowe i centrala powinny pozostać w Essen – oświadczył kilka dni temu rzecznik Merkel Steffen Seibert.

Reklama
Reklama

Działania protekcjonistyczne, bo do takich trzeba zaliczyć kreowanie narodowych czempionów, może i zwiększają popularność polityków przed wyborami, ale dofinansowywanie i obrona dużych firm opóźnia odbudowę gospodarki, twierdzi Natacha Valla, ekonomistka z Goldmana Sachsa. Problem z tym, że i sam Goldman Sachs jest dziś często wymieniany jako narodowy czempion Stanów Zjednoczonych, który w ostatnich dwóch latach na pewno przejął w tej kwestii rolę targanego problemami wewnętrznymi koncernu samochodowego General Motors.

– Niestety w Polsce mylnie kojarzymy narodowych czempionów z dużymi państwowymi przedsiębiorstwami. Należałoby ich raczej tworzyć w oparciu o nowe technologie. Czempionami powinny stać się raczej innowacyjne firmy. Państwo powinno więc wspierać np. biznesmenów, którzy mają wizję tworzenia silnych w świecie marek. Wzorem mógłby być Microsoft, który powstał dzięki grupie naukowców – mówi prof. Stanisław Gomułka, były wiceminister finansów. Polska debata w tej kwestii się dopiero zaczyna.

Kosztem podatników, konkurencji na rynku, dosłownie każdym kosztem politycy budują sobie zaplecze. Opinia: dobre, bo duże i nasze nic nie straciła na aktualności. Tak jednoznaczne ustawienie polityki budowania narodowych czempionów nie jest zrozumiałe w wielu krajach świata. Bo kryzys finansowy zmienił optykę opinii publicznej i wielu dziś akceptuje większą ingerencję państwa w gospodarce, bo łączy się ona z jednym przyziemnym celem – zachowanie miejsc pracy.

– Jak najbardziej kibicuje powstaniu narodowych czempionów. Nasz kraj nie ma marek, które byłyby znane na świecie tak jak np. Airbus. Państwo powinno wspierać proces kreowania takich firm i ich siły w świecie, ale musi to robić bardzo ostrożnie, w wielu przypadkach bowiem odgórne kreowanie czempionów kończyło się fiaskiem i stratą państwowych pieniędzy – mówi "Rz" prof. Witold Orłowski, PricewaterhouseCoopers.

Reklama
Finanse
Donald Trump twierdzi, że nie planuje zwolnić szefa Fed, Jerome’a Powella
Finanse
Srebro najdroższe od 14 lat. Powodów jest kilka
Finanse
Kulawa moralność finansowa Polaków. Ponad 2/5 z nas akceptuje oszustwa
Finanse
Trump przypuścił nowy atak na Powella. Prezydent znalazł sposób na pozbycie się szefa Fed?
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Finanse
Listy zastawne: klucz do tańszych kredytów mieszkaniowych?
Reklama
Reklama