Rządowe cięcia dla ratowania gospodarki

Najpierw wiele rządów, by ratować gospodarkę w trakcie ostatniego kryzysu, podwyższało wydatki. Teraz przyszedł czas na ich cięcie

Publikacja: 25.10.2010 07:05

Rządowe cięcia dla ratowania gospodarki

Foto: ROL

Tylko trzy kraje Unii Europejskiej – Szwecja, Malta i Polska, nie wprowadziły drastycznych programów oszczędnościowych.Oprócz Szwecji, która głęboką reformę finansów publicznych wdrożyła jeszcze przed kryzysem i dzisiaj nie boryka się z problemem wiarygodności finansowej, większość krajów Unii musi ciąć wydatki, aby zrównoważyć swoją rozrzutność z ubiegłego roku.

Ekonomiści nie mają złudzeń: dla krajów Unii Europejskiej idą teraz najtrudniejsze lata. Po wyjściu z kryzysowego szoku najtrudniejszy okazał się powrót do wzrostu, zwłaszcza w sytuacji kiedy cięcia wydatków będą hamowały wzrost gospodarczy.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy przewiduje, że europejska gospodarka w tym roku będzie się rozwijać w tempie 2,3 proc., aby w przyszłym zwolnić do 2,2 proc. Rozwój gospodarki w naszej części Europy będzie przy tym hamowany ponownym spowolnieniem rozwoju na Zachodzie Europy. Ten wzrost będą dusić właśnie drastyczne oszczędności, jakie narzuciły rządy w poszczególnych krajach. Osiągnięcie wyższego wzrostu nie będzie też możliwe bez głębokich reform rynku pracy oraz usług, na co Unia nawet pod presją kryzysu nie jest gotowa.

[srodtytul]Francja[/srodtytul]

Cięcia wydatków i reformy mają przynieść oszczędności umożliwiające obniżenie deficytu finansów publicznych do 3 proc. PKB w 2013 r. To oznacza, że Francuzi powinni oszczędzić 100 mld euro rocznie. Połowa tych oszczędności to efekt cięcia wydatków. Wszystkie wydatki państwa, poza obsługą zadłużenia i wypłatami rent i emerytur, zostały zamrożone na trzy lata, po wcześniejszym ich obcięciu o 45 mld euro rocznie. Reszta

– od czego i prezydent Nicolas Sarkozy, i premier Francois Fillon odżegnywali się od miesięcy – z wyższych podatków.

Więcej oddadzą państwu lepiej zarabiający pracownicy, każdy inwestor odda 1 proc. od zysków kapitałowych. 500 mln euro rocznie oszczędności ma przynieść zmniejszenie dopłat do lekarstw, 2 mld euro innych wydatków związanych z ochroną zdrowia (dziś francuski budżet wydaje rocznie 25 mld euro na same dopłaty do lekarstw). Oszczędności wynikają z obniżenia cen leków oryginalnych, generyków i sprzętu medycznego, co rząd wynegocjował z dostawcami, lekarze zaś będą zachęcani do częstszego przepisywania tanich leków.

Francuzi nie mieli też innego wyjścia, musieli dokonać zmian w systemie emerytalnym. Obecny system ma już 13 mld euro deficytu, a jeśli reformy nie będzie, za 40 lat dziura emerytalna sięgnie 123 mld euro. Wiek, który będzie uprawniał do państwowej emerytury, został podniesiony z 60 do 62 lat w 2018 r., a przejście na emeryturę nie będzie możliwe bez przepracowania 41,5 lat. Potem wiek emerytalny ma wzrosnąć do 67 lat. Dodatkowo wzrosła składka emerytalna.

[srodtytul]Grecja[/srodtytul]

Rząd w Atenach przygotował najostrzejszy pakiet oszczędnościowy w Unii Europejskiej w związku z długiem przekraczającym 100 proc. PKB.

Poziom zatrudnienia w administracji został zamrożony do 2014 r., a żaden pracownik zatrudniony na czas określony nie otrzyma przedłużenia kontraktu. Na ten czas zamrożone zostały również płace w sektorze publicznym, po ich wcześniejszym obniżeniu o 8 proc. O tyle samo zmalały renty i emerytury wszystkich Greków. Wydłużony został okres pracy niezbędny do uzyskania praw emerytalnych, a wiek uprawniający do otrzymania państwowej emerytury wzrósł z 63 do 65 lat.

Podwyższono też stawkę VAT o 2 pkt proc., do 23 proc., o 10 pkt proc. wzrosła akcyza na paliwa, alkohol i wyroby tytoniowe. Rząd Jeorjosa Papandreu zliberalizował rynek pracy, tak aby pracodawcom było łatwiej przyjmować i zwalniać pracowników. Mniej zarabiający nie będą już mogli otrzymywać wysokich bonusów, a wypłaty zwyczajowych nagród dla lepiej zarabiających zostały skasowane.

Dodatkowo rząd zapowiedział szeroko zakrojoną prywatyzację usług pocztowych, komunalnych i kolei oraz otwarcie „zamkniętych” dotychczas zawodów – takich jak m.in. kierowcy ciężarówek, adwokaci, księgowi, farmaceuci, gdzie na wielką skalę rozwinął się handel licencjami.

Cięcia w Grecji idą zgodnie z planem, a nawet nieznacznie go wyprzedzają. Grecy otrzymali z Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Unii Europejskiej 110 mld euro pomocy w formie pożyczek.

[srodtytul]Irlandia[/srodtytul]

Mieszkańcy zielonej wyspy używają najbardziej wyszukanych określeń na sytuację gospodarczą, w jakiej znalazł się ich kraj. Potworność, horror, koszmar, to słowa z pierwszych stron codziennych gazet.

Tak samo wyszukanych słów używają na opisanie kuracji oszczędnościowej wprowadzonej przez rząd. Irlandzkie reformy bolą i będą bolały. Samo znacjonalizowanie upadającego Anglo Irish Banku oraz przeniesienie toksycznych aktywów do „złego banku”, a także wykup śmieciowych obligacji, kosztowało państwo 105 mld euro, czyli na statystycznego Irlandczyka wypadło prawie 22,5 tys. euro.

Cięcia wydatków na razie zaplanowane są na 7,5 proc. PKB. Ta kwota ma zostać osiągnięta przez ograniczenie liczby urzędników państwowych oraz ich płac, które nadal są wyższe o

25 proc. od średniej z sektora prywatnego. Zostaną one obcięte o 5 proc. Obniżone zostaną wydatki na cele socjalne – o 760 mln euro, zasiłki na dzieci zmaleją zaś miesięcznie o 16 euro, projekty inwestycyjne będą miały budżet ograniczony o 960 mln euro. Podwyżka podatków obejmuje akcyzę na papierosy czy emisję CO2. Dodatkowo zostanie wprowadzony podatek za korzystanie z wody. Wszystkie cięcia wydatków oraz podwyższenie podatków warte są 7,5 mld euro. MFW jest zdania, że to zbyt mało i trzeba jeszcze będzie znaleźć 2,5 mld euro. Bo wzrost gospodarczy w tym roku będzie nikły, a przy tym rosną koszty obsługi zadłużenia i wpływy z podatków wcale nie są tak wysokie, jak planował rząd.

[srodtytul]Hiszpania[/srodtytul]

Rząd przedstawił dwa plany oszczędnościowe. Pierwszy z lutego 2010 r. miał być wart 50 mld euro, ale szybko o nim zapomniano. Kolejny przegłosowany przez parlament w czerwcu zakłada drastyczne oszczędności warte 15 mld euro w tym roku i 12 mld w 2011 r.

W ramach już wprowadzonych zmian zamknięte zostaną dwa ministerstwa – równych praw i budownictwa mieszkaniowego, a zarobki pracowników administracji spadły od czerwca 2010 o 5 proc. W 2011 r. ich płace zostaną zamrożone, a pracę w tym sektorze straci 13 tys. osób. Płace ministerialne zmniejszą się o 15 proc., skasowane zostały 13. pensje, a o 16 proc. zostały obniżone budżety wszystkich resortów (wróciły do poziomu z 2006 r.).

Nie ma już automatycznej indeksacji emerytur, skasowane zostało becikowe wynoszące 2 747 euro. Wyższy podatek zapłacą wszyscy zarabiający powyżej 120 tys. euro rocznie. Przyniesie to 170 – 200 mln euro dodatkowych dochodów. Wydatki na regiony spadną o 1,2 mld euro, o 6 proc. zostaną zmniejszone wszystkie inwestycje publiczne, a wiek emerytalny został podniesiony z 65 do 67 lat. Dzięki tym cięciom i zmianom deficyt finansów publicznych ma spaść z 9,3 proc. PKB w 2010 r. do 3 proc. PKB w 2013 r.

[srodtytul]Niemcy[/srodtytul]

– Żyliśmy przez całe lata ponad stan – powiedziała w czerwcu kanclerz Angela Merkel, informując o niemieckim pakiecie oszczędnościowym.

Cięcia wydatków i podwyżki podatków początkowo miały być warte 81 mld euro do 2014 r. Potem ta kwota wzrosła do 95 mld. Cięcia mają doprowadzić do obniżenia deficytu finansów publicznych do 0,35 proc. PKB w 2016 r.

Większość oszczędności dotyczy wydatków na cele socjalne: zasiłków, także dla osób długo szukających pracy, oraz dodatków na dzieci, dotacji i dopłat w sektorze publicznym. W ciągu najbliższych czterech lat zatrudnienie w administracji państwowej spadnie o 10 tys., a statystyczne wynagrodzenie w tym sektorze spadnie o 15 tys. euro rocznie. Rządowe subsydia mają zostać zmniejszone o 5,5 mld euro. Cięcia dotyczą także wojska, gdzie pracę straci 40 tys. osób. Łącznie wydatki na cele socjalne zmniejszą się przez najbliższe trzy lata o 30 mld euro.

W ramach zwiększenia przychodów kanclerz Merkel bardzo chciała podwyższyć podatki od dochodów osobistych oraz VAT, ale tę decyzję zablokował koalicjant z FDP. Ostatecznie udało się „przepchnąć” podatek nałożony na producentów energii jądrowej oraz od podróży lotniczych nazwany podatkiem ekologicznym. W rzeczywistości jest odzyskaniem pomocy udzielonej liniom lotniczym po wybuchu islandzkiego wulkanu wiosną tego roku. Od 2012 r. nowym podatkiem będą obciążone transakcje finansowe, co ma przynieść 2 mld euro rocznie.

Wstrzymane zostały prestiżowe projekty infrastrukturalne. Dziedziny, gdzie wydatki pozostały na tym samym poziomie, to oświata, oraz badania i rozwój. Berliński tabloid „Berliner Kurier” określił listę cięć Angeli Merkel jako „listę horrorów”, wyliczył także, że naprawa finansów publicznych będzie kosztowała każdego Niemca 1,2 tys. euro.

[srodtytul]Portugalia[/srodtytul]

Rząd premiera Jose Socratesa zaczął oszczędności od siebie, tnąc zarobki najwyższych urzędników państwowych i parlamentarzystów o 5 proc. oraz zamrażając je na trzy lata. O tyle samo zostaną obcięte zarobki wszystkich pracowników sektora państwowego, którzy zarabiają ponad 1,5 tys. euro miesięcznie. Drastycznie zostały obniżone wydatki na cele społeczne.

Portugalczycy wprowadzili dodatkowe podatki od dochodów osobistych sięgające 1,5 proc. Od 2011 r. VAT wzrośnie o 1 pkt proc., do 21 proc., a duże firmy zapłacą nowy podatek w wysokości 2,5 proc. zysku. Te wszystkie środki łącznie mają przynieść oszczędności i zwiększone wpływy na sumę 5,7 mld euro rocznie. Dodatkowo 17 firm zostanie sprywatyzowanych, co ma przynieść wpływy w wysokości 1,87 mld euro.

Celem tych wszystkich oszczędności jest zejście z deficytu finansów publicznych wynoszącego w tym roku 7,3 proc. PKB i 4,6 proc. PKB w 2011 r.

[srodtytul]Rumunia[/srodtytul]

Światowy kryzys przyniósł Rumunii 7-proc. recesję. Wprowadzona latem tego roku reforma finansów jest tak drastyczna, że po zatwierdzeniu jej przez parlament opozycja zaskarżyła ją do Trybunału Konstytucyjnego. Rząd po przegranej stwierdził, że znajdzie alternatywne środki oszczędnościowe.

Jednak główne punkty reformy pozostały: to obniżka zarobków pracowników administracji państwowej o 25 proc. (zamiast 5-proc. podwyżki), rent i emerytur o 15 proc. przy jednoczesnym większym cięciu emerytur specjalnych (parlamentarzystów, ławników, sędziów oraz pilotów linii lotniczych).

Rząd zdecydował się na podwyżkę VAT z 19 do 24 proc., co przyniosło ok. miliarda euro oszczędności. Rozwścieczył tym wojsko i policję. Konflikt z policją tak się zaognił, że do dymisji podał się minister spraw wewnętrznych Vasile Blaga, a premier kraju Emil Boc zrezygnował z ochrony policyjnej. To samo zrobił Traian Basescu, prezydent kraju, który do pracy zaczął dojeżdżać prywatną dacią logan. Nawet jednak po tych obniżkach rząd nie byłby w stanie wypłacić im należnych pieniędzy, gdyby nie warte 20 mld euro wsparcie MFW. Warunkiem wypłacenia kolejnych transz tych pieniędzy było drastyczne obniżenie długu publicznego oraz deficytu finansów publicznych, który w ubiegłym roku wyniósł 7,2 proc PKB, a na ten rok jest szacowany na 6,8 proc. PKB. Ten program ma być możliwy dzięki cięciu wydatków o 1 proc. PKB w 2010 r. oraz 1,5 proc. w 2011 r. Oszczędności mają przynieść 1,4 mld euro rocznie.

O 15 proc. ma się zmniejszyć zatrudnienie w administracji. Nie będzie jednak zwolnień, tylko na opuszczone miejsca nie będą przyjmowani nowi pracownicy.

Program uzgodniony z MFW jest w tej chwili jedynym sposobem na zdobycie pieniędzy. Na obligacje rumuńskie nie ma popytu, we wrześniu nie udało się sprzedać papierów rocznych wartych 340 mln dol. Zmieniono również system podatkowy, wprowadzono m.in. podatek od zysków kapitałowych, rozważane jest również podniesienie PIT z obecnych 16 do 20 proc. w 2011 r.

[srodtytul]Węgry[/srodtytul]

To pierwszy kraj, który podczas kryzysu podziękował za wsparcie Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu.

Premier Viktor Orban uznał, że warunki, jakich domaga się fundusz, są niemożliwe do spełnienia i stworzył własny 29-punktowy plan oszczędności. Obcięte i zamrożone na dwa lata zostały zarobki administracji państwowej (15 proc.), skasowano 13. pensje i wszelkie dodatkowe wynagrodzenia, a pracownicy nie mają prawa do samochodów służbowych i telefonów komórkowych. Premier, ministrowie i wiceministrowie utracili prawo do wypłaty nagród jubileuszowych. O 10 proc. spadły zasiłki chorobowe, zniknęły ulgi budowlane. O 15 proc. zmniejszyły się dotacje dla partii politycznych. Zakazane zostały kredyty hipoteczne w walutach obcych.

Jednocześnie rząd zmniejszył PIT do jednolitej stawki

16 proc. od roku 2011, co ma ułatwić ściąganie podatków. Jeszcze w tym roku Węgrzy zarabiający równowartość 18 tys. euro rocznie zapłacą 17-proc. podatek, a wszyscy, którzy zarabiają więcej – 32 proc. Najniższą stawkę dotychczas płaciło 88 proc. obywateli tego kraju. Obniżone z 19 do 10 proc. mają być również podatki obciążające małe i średnie firmy. Zwalniani pracownicy firm państwowych będą otrzymywać odprawę w wysokości dwumiesięcznej pensji. VAT zwiększył się do 25 proc. Wszystkie cięcia mają przynieść oszczędności warte 2 proc. PKB.

Nowe obciążenia fiskalne zostaną nałożone na dwie branże – handel detaliczny i telekomunikację. Wprowadzono też na sześć lat podatek od zysku banków i innych instytucji finansowych, na co nie zgadzał się MFW. Wpływy z tego tytułu wyniosą w II połowie 2010 r. 700 mln euro.

Rząd Orbana utrzymał zatwierdzoną przez poprzedników w 2009 r. reformę emerytur, ale grozi, że zaprzestanie przekazywania pieniędzy do funduszy emerytalnych. W 2012 r. prawa do pełnej emerytury otrzymają osoby, które ukończyły 65 lat.

[srodtytul]Wielka Brytania[/srodtytul]

Pakiet oszczędnościowy brytyjskiego ministra finansów George’a Osborne’a jest tak radykalny, że ekonomiści uważają, iż nie byłaby w stanie wymyśleć go nawet Margaret Thatcher. Jednocześnie ostrzegają: nie jest łatwo wykreślić z wydatków 20,3 mld funtów rocznie przez cztery lata, tak żeby gospodarka tego nie odczuła.

Osborne zapowiada oszczędności podobne do tych, jakie tuż po wojnie wprowadzał Winston Churchill, który wtedy powiedział: – Nie mam wam nic więcej do zaoferowania, oprócz krwi, łez, harówki i potu. I rzeczywiście mają ucierpieć wszyscy: od monarchini (cięcie wydatków o 15 proc. i następnie ich zamrożenie – Elżbieta II już odwołała przyjęcie bożonarodzeniowe) poprzez wydatki na cele socjalne po administrację publiczną, gdzie pracę ma stracić prawie pół miliona pracowników, a zarobki pozostałych zostaną zamrożone na dwa lata.

Drugie pół miliona Brytyjczyków straci pracę w sektorze prywatnym, bo brytyjski rząd był doskonałym klientem firm prywatnych. Budżet policji zmniejszy się o 20 proc., dotacje dla władz lokalnych o 28 proc., o jedną trzecią będą mniejsze wydatki na kulturę, 7 mld funtów nie wpłynie do kasy organizacji społecznych. Pracę straci 20 tys. ze 142 tys. oficerów policji w Anglii i Walii, a wydatki na cele socjalne mają być ograniczone o 2 mld funtów rocznie i zamrożone na cztery lata. Zasiłki dla inwalidów będą wypłacane nie bezterminowo, jak dotychczas, ale przez rok.

Banki zostaną dodatkowo opodatkowane, VAT wzrośnie o 2,5 pkt proc., do 20 proc., a najlepiej zarabiający nie będą już otrzymywać dodatków na dzieci. 513 mln funtów stracą najróżniejsze organizacje doradzające rządowi, wstrzymane zostanie przyjmowanie nowych pracowników do administracji państwowej, a wszystkie departamenty we wszystkich ministerstwach mają znaleźć dodatkowe wydatki do cięcia, tak aby łącznie koszty zostały zmniejszone o 25 proc. Np. Ministerstwo Gospodarki ma zmniejszyć wydatki o 813 mln funtów.

Do zamknięcia wskazano 150 sądów, a do roku 2015 r. ma zostać ograniczona o 3 tys. liczba więźniów, o jedną trzecią spadną wydatki na sport i ochronę dziedzictwa kulturowego. Tylko budżet Igrzysk Olimpijskich pozostaje bez zmian. Za to o 2 mld funtów wzrosną wydatki na koleje i drogi.

Podwyższona została składka emerytalna (o 3 proc.) płacona przez sektor publiczny, a wiek emerytalny dla wszystkich wzrósł do 66 lat.

Rząd nie ukrywa, że liczy na efekty obecnego programu oszczędnościowego najpóźniej w 2014 r., tak aby w 2015 r. Partia Konserwatywna nie miała kłopotów z wygraniem następnych wyborów. Wtedy też deficyt finansów publicznych wyniesie wymagane przez Brukselę 3 proc. PKB.

[srodtytul]Włochy[/srodtytul]

Rząd Silvio Berlusconiego zapowiedział w maju wprowadzenie oszczędności wartych 25 mld euro w ciągu dwóch lat (1,6 proc. PKB rocznie).

Tylko co piąty urzędnik odchodzący z pracy będzie zastępowany nowym pracownikiem, a pensje wszystkich zatrudnionych w administracji publicznej są zamrożone przez trzy lata. Dochody roczne przekraczające 90 tys. euro zostaną obłożone 5-proc. podatkiem. Transfery z budżetu centralnego do władz regionalnych zostaną ograniczone o 2 mld euro w 2011 r. i 3,8 mld euro w 2012 r. Wydatki na służbę zdrowia w 2011 r. będą mniejsze o 400 mln euro, a w 2012 r. o dalsze 1,1 mld euro. Mniejsze będą też budżety poszczególnych resortów – średnio o 8 – 10 proc. rocznie w latach 2011 – 2013. W takim samym stopniu mają zostać obniżone płace.

Wszyscy pracownicy, którzy w 2011 r. nabiorą prawa do emerytur, będą musieli przepracować kolejnych sześć miesięcy.

Nie przewiduje się podwyżki podatków, chociaż władze robią wszystko, by je lepiej ściągać. Nie będzie już wolno płacić gotówką kwot większych niż 5 tys. euro, dotychczas było to 12,5 tys.

Oszczędności mają sprowadzić włoski deficyt finansów publicznych poniżej 3 proc. PKB już w 2012 r. wobec 5,3 proc. PKB w 2009 r.

[ramka]Wszyscy muszą zaciskać pasa

[b]Austria[/b]

? cięcie wydatków o 3,5 mld euro do 2013 r., wprowadzenie podatku bankowego przyniesie 500 mln euro rocznie. O 20 mln euro rocznie został obcięty budżet na oświatę;

[b]Belgia[/b]

? wyższym podatkiem zostaną obłożone emerytury, emisja CO2, banki zapłacą podatek kryzysowy, zamrożono wydatki służby zdrowia;

[b]Bułgaria[/b]

? skasowanie 10-proc. podwyżki w administracji, 20-proc. cięcie wydatków państwa, pensje ministrów o 15 proc. w dół;

[b]Cypr[/b]

? o 1 pkt proc. wzrósł podatek od paliw i CIT, zamrożono zatrudnienie w administracji i telekomunikacji;

[b]Czechy[/b]

? pakiet oszczędnościowy wart 3,2 mld euro. Wyższe podatki przyniosą 1,9 mld euro, cięcie dotacji dla uczelni wyższych o 10 proc.;

[b]Dania[/b]

? oszczędności rzędu 3,2 mld euro, skrócenie wypłat zasiłku dla bezrobotnych z czterech do dwóch lat, z administracji odejdzie 20 tys. urzędników, zasiłki na dzieci mniejsze o 5 proc., o tyle też spadną pensje najwyższych urzędników;

[b]Estonia[/b]

? oszczędności mają wynieść 432 mln euro, zawieszenie przekazywania składek do funduszy emerytalnych;

[b]Finlandia[/b]

? nowy podatek na energię, który ma przynieść 750 mln euro; akcyza na słodycze i napoje bezalkoholowe rocznie przyniesie 100 mln euro;

[b]Holandia[/b]

? cięcia warte w ciągu czterech lat 45 mld euro, podwyższenie wieku emerytalnego, cięcie wydatków na armię, podwyżka podatków;

[b]Litwa[/b]

? zamrożenie pensji w sektorze publicznym, wydatki państwa obniżone o 30 proc., emeryci z sektora publicznego otrzymają świadczenia niższe o 11 proc., obniżenie składki do funduszy emerytalnych, wyższe podatki na alkohol i leki. CIT w górę o 5 pkt proc.;

[b]Luksemburg[/b]

? Cięcie wydatków o 370 mln euro w 2011 r. i 407 mln euro w 2012 r., w tym dotacji do oświaty i transportu;

[b]Łotwa[/b]

? obniżka pensji w administracji o 25 proc., zmniejszenie składki emerytalnej do funduszy na dwa lata;

[b]Polska[/b]

? podwyżka VAT o 1 pkt proc., obniżenie zasiłku pogrzebowego (w 2011 r. dodatkowe dochody z wyższego VAT mają dać 5 – 6 mld zł), płace najwyższych urzędników w państwie zamrożone na poziomie z 2008 r.

Więcej o zmianach w Polsce na www.rp.pl/ekonomia

[b]Słowacja[/b]

? pakiet oszczędnościowy wart 1,7 mld euro. VAT wzrośnie o 1 pkt proc., do 20 proc., niższe wydatki rządu;

[b]Słowenia[/b]

? wycofanie bonusów w sektorze publicznym, wstrzymanie indeksacji pensji, rent i emerytur;

[b]Szwecja[/b]

? podwyższenie z 60 do 65 lat wieku emerytalnego. —d.w., eg[/ramka]

Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli