Parlament Europejski przesłuchiwał wczoraj kandydatów na szefów trzech nowych instytucji nadzoru finansowego. Zgoda PE, wyrażona w głosowaniu na sesji plenarnej, jest wymagana dla zakończenia procesu formalnych nominacji. Jednak na razie Komisja ds. Spraw Gospodarczych i Monetarnych zawiesiła swoje rekomendacje.

– Musimy wcześniej dostać od Rady i Komisji Europejskiej gwarancje niezależności dla nadzoru finansowego – mówi Sharon Bowles, przewodnicząca Komisji. Eurodeputowani zwracali uwagę zwłaszcza na fakt, że kadry w nowych instytucjach mogą nie być dość kompetentne, biorąc pod uwagę niekonkurencyjne płace, a także niejasną procedurę selekcji kandydatów na najwyższe stanowiska i brak pewności, czy będą oni niezależni od swoich krajów pochodzenia. Ponadto chcieli wyjaśnienia punktu przepisów opisujących działanie nowych instytucji, która pozwala państwu członkowskiemu na odmowę wykonania rekomendacji nadzorczych, jeśli powodują one skutki fiskalne. Boją się, że klauzula będzie nadużywana.

Kandydaci na przewodniczących nowych instytucji przekonywali, że mają wiedzę i niezależność potrzebną do sprawowania tych funkcji. Trzy instytucje nadzorcze zostały powołane w reakcji na kryzys finansowy, który pokazał luki w nadzorowaniu grup transgranicznych. EBA z siedzibą w Londynie ma zająć się nadzorowaniem banków, ESMA w Paryżu – rynkiem kapitałowym, a EIOPA we Frankfurcie – ubezpieczeniami i pracowniczymi programami emerytalnymi. Na ich czele mają stanąć odpowiednio: Włoch, Holender i Portugalczyk.

[i] —Anna Słojewska z Brukseli[/i]