Węgierskie banki porozumiały się z rządem w sprawie kursu wymiany na spłatę kredytów hipotecznych w zagranicznej walucie.

– To nie przyniesie spodziewanych pozytywnych rezultatów – uważa Michał Dybuła, główny ekonomista BNP Paribas. – Jeśli ktoś nie ma pieniędzy, to nie będzie spłacał kredytów niezależnie od kursu wymiany. Sytuacja banków więc nie ulegnie zmianie. Obecnie spłacający kredyty hipoteczne na Węgrzech zaciągnięte we frankach muszą liczyć się z przelicznikiem sięgającym nawet 217 forintów.

Tak wysoki kurs wymiany spowodował, że coraz więcej kredytobiorców przestało spłacać raty pożyczek. Obecnie dotyczy to 90 tys. gospodarstw domowych, czyli 8 proc. kredytobiorców ogółem. Na początku ubiegłego roku pieniędzy nie oddawało bankom 6 proc. klientów, dwa lata temu 3,8 proc., a jeszcze na początku 2008 roku odsetek złych kredytów nie przekraczał jednego procentu.