Nowy kurs wymiany wynosi od dziś 4930 rubli za dolara. Dodatkowo bank centralny ustanowił wynoszące 12 proc. pasmo wahań kursu narodowej waluty wobec koszyka dolar – euro – rubel rosyjski. Kurs oficjalny wciąż jednak sporo odbiega od tego, który de facto obowiązuje na rynku. Banki komercyjne żądają 6000 – 6500 rubli za dolara. Wiele wskazuje na to, że decyzja banku centralnego o dewaluacji nie będzie w tym roku ostatnią, a władze będą kontynuowały proces stopniowego uwalniania kursu.
Dewaluacja jest odpowiedzią na poważny kryzys zadłużeniowy, który dotknął państwo. Deficyt na rachunku obrotów bieżących zwiększył się, według danych Międzynarodowego Funduszu Walutowego, z 8,6 proc. PKB w 2008 r. do 16 proc. w 2010 r., a zadłużenie zagraniczne (sektora publicznego i prywatnego) wzrosło w tym czasie z 25 proc. PKB do 52 proc. Krótkoterminowe zadłużenie szacowane jest nawet na 13 mld dol., podczas gdy mocno topniejące obecnie rezerwy walutowe wynosiły na początku roku 3 mld dol.
13 mld dol. wynosi krótkoterminowe zadłużenie Białorusi
Białoruś liczy na to, że z kryzysu uratuje ją Rosja. Chce otrzymać od Euroazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej (organizacji zrzeszającej kilka państw byłego ZSRR z Rosją na czele) 3 mld dol. kredytu, a drugie tyle od samej Rosji, jako zapłatę z góry za białoruskie towary. Kreml mówi jednak, że EAWG może pożyczyć 3 mld dol., ale przez trzy lata w ratach po 1 mld. W zamian domaga się pakietu kontrolnego państwowej firmy Biełtransgaz (operatora systemu gazociągów).
—naviny.by