- Obligacje strefy euro wymagałyby zmian unijnych traktatów, co może zając lata i może stac w konflikcie z konstytucją Niemiec. Stoimy w obliczu dramatycznego kryzysu, a euroobligacje są bardzo złą odpowiedzią – powiedziała w niedzielę w telewizji ZDF kanclerz Niemiec.
- Wspólne euroobligacje doprowadziłby nas do do wspólnego długu, a nie stabilnej wspólnoty. Każdy z krajów strefy euro musi samodzielnie podjąć działania zmierzające do zmniejszenia swojego zadłużenia – zapewniła Merkel.
- Rynki próbują nas zmusić do robienia pewnych rzeczy - ale my nie będziemy tego robić. Polityka nie może i nie będzie kierować się rynkami - zapewniała Merkel.
Stanowisko Angeli Merkel doprowadziło ją do konfliktu z Komisją Europejską, która w piątek zapowiedziała przedstawienie projektu ustawy o wspólnych obligacjach emitowanych przez strefę euro i przygotowanie raportu na temat wykonalności takiego przedsięwzięcia. Merkel stoi również w opozycji do Partii Zielonych i socjaldemokratów, którzy popierają pomysł Komisji Europejskiej.
Według wyliczeń instytutu Ifo jeśli pomysł euroobligacji zostałby zaakceptowany Niemcy ponosiłby 47 mld euro dodatkowych kosztów obsługi zadłużenia rocznie. Jak wskazują badania opinii publicznej, społeczeństwo niemieckie również sprzeciwia się idei emisji wspólnych europejskich papierów dłużnych.