Rating Włoch w dół, giełdy w górę

Agencja S&P obniżyła ocenę wiarygodności kredytowej Włoch. Inwestorzy kupowali dzisiaj akcje spółek, licząc na działania Fed mające pobudzić koniunkturę. MFW zapowiada spowolnienie wzrostu światowej gospodarki. Fundusz wskazuje, że Polska powinna ograniczyć deficyt finansów publicznych

Publikacja: 20.09.2011 21:15

Rating Włoch w dół, giełdy w górę

Foto: Bloomberg

Niemrawe tempo wzrostu gospodarczego, niestabilny rząd i rosnące oprocentowanie obligacji nie dają nadziei na szybkie obniżenie długu publicznego Włoch – oceniła agencja Standard & Poor's. Tak uzasadniła obniżenie oceny wiarygodności kredytowej tego kraju z A+ do A (to siódma ocena na 22-stopniowej skali, tak samo S&P ocenia wiarygodność Polski).

Po raz ostatni rating rządu w Rzymie został obniżony pięć lat temu (także przez S&P). Od tego czasu agencja oceniała wiarygodność Włoch o stopień niżej niż jej konkurenci. – Dlatego cięcie ratingu przez S&P jest bardziej dotkliwe dla Rzymu, niż gdyby zrobiła to inna agencja – ocenił Gary Jenkins, główny analityk rynku długu w Evolution Securities. –  To potwierdzenie, że trzeci największy na świecie rynek obligacji i trzecia największa gospodarka strefy euro jest zagrożona samospełniającą się utratą zaufania inwestorów – dodał Nicholas Spiro, dyrektor zarządzający firmy doradczej Spiro Sovereign Strategy. Ale rynki finansowe zareagowały na komunikat S&P (wydany późno w poniedziałek) zaskakująco spokojnie. Rentowność dziesięcioletnich włoskich obligacji skarbowych wprawdzie wyraźnie wczoraj rosła, ale oscylowała wokół 5,6 proc. Na początku sierpnia, zanim Europejski Bank Centralny wznowił skup obligacji najbardziej zadłużonych państw strefy euro, było to nawet 6,2 proc.

– Oceny S&P wydają się być podyktowane bardziej przez sprawy zakulisowe, opisywane przez gazety niż przez rzeczywisty stan rzeczy i zdają się być skażone przez polityczne uwagi – stwierdził premier Włoch Silvio Berlusconi.

Wczoraj główny indeks włoskiej giełdy zyskiwał 1,9 proc. Zresztą, po silnej przecenie w poniedziałek, zwyżki dominowały na większości giełd świata. Po południu WIG20 zyskał 0,94 proc., a paneuropejski indeks Stoxx 600 około 1,8 proc.

Zarówno zwyżki notowań akcji i złota, jak i osłabienie dolara analitycy tłumaczyli też oczekiwaniami na dzisiejszy komunikat Rezerwy Federalnej. Zdaniem 71 proc. spośród 42 ankietowanych przez agencję Bloomberga ekonomistów gremium to po dwudniowym posiedzeniu ogłosi tzw. operację twist, czyli wymieni krótkoterminowe obligacje skarbowe z portfela Rezerwy Federalnej na obligacje długoterminowe, aby podnieść rentowność tych pierwszych, a obniżyć drugich i w ten sposób pobudzić koniunkturę.

Spowolnienie wzrostu PKB zapowiada najnowsza prognoza Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Jest ona pełna apeli do polityków, głównie ze strefy euro, ale i Amerykanów.  Największe cięcia prognoz dotyczą Włoch (w tym roku włoski PKB ma się zwiększyć o 0,6 proc., w przyszłym o 0,3 proc.) i Stanów Zjednoczonych (odpowiednio 1,5 i 1,8 proc.). PKB strefy euro ma wzrosnąć w tym roku o 1,6 proc., a w 2012 r. o 1,1 proc.  Jeszcze w czerwcu MFW zakładał, że amerykański PKB wzrośnie w tym roku o 2,5 proc., a strefy euro o 2 proc. "Przywódcy polityczni muszą teraz dotrzymać słowa i zrobić wszystko, co jest tylko możliwe, aby utrzymać zaufanie do  ich  polityki i wspólnej waluty" – czytamy w prognozie. Zdaniem MFW słabe instytucje finansowe powinny zostać jak najszybciej dokapitalizowane ze źródeł prywatnych, tak aby mogły przetrwać, bądź też zrestrukturyzowane lub wręcz zamknięte.

Autorzy raportu stwierdzają, że gospodarka krajów naszego regionu ucierpi, mimo że nasze związki z peryferiami UE są niezbyt intensywne. Pogorszy się jednak klimat gospodarczy, więc ucierpią i szybciej rozwijające się kraje, w tym Polska.

Analitycy wskazują, że rząd w Warszawie powinien wykorzystać okres wzrostu gospodarczego do obniżenia deficytu finansów publicznych. Polski PKB, zdaniem funduszu, ma się zwiększyć w 2011 r. o 3,8 proc., a w 2012 r. o 3 proc. Stopa bezrobocia ma się obniżyć z 9,4 proc. w 2011 r. do 9,2 proc. w 2012 r., inflacja zaś zmniejszy się z 4 proc. w tym roku do 2,8 proc. w przyszłym.

Zdaniem Bank of America /Merrill Lynch polska gospodarka, wśród państw uznanych za  rynki wschodzące, może się najszybciej odbić po kryzysie w eurostrefie. Powód? Silny popyt wewnętrzny.

Kryzys w strefie euro

Kraje BRIC gotowe pomóc Europie

Brazylia, Rosja, Indie, Chiny i Afryka Południowa będą skupowały w sposób skoordynowany obligacje zadłużonych krajów strefy euro – wynika z dokumentów przygotowanych na weekendowe posiedzenie G20 (grupy krajów najbogatszych i najszybciej rozwijających się). Brazylia zapowiedziała już, że jest gotowa przekazać do kasy Międzynarodowego Funduszu Walutowego 10 mld dol., które miałyby zostać wydane na stabilizację sytuacji w eurolandzie. – Cały problem polega jednak na przekonaniu zarządzających środkami krajów rozwijających się, aby lokowali pieniądze w ryzykowne instrumenty najbogatszych krajów i to w sytuacji, kiedy sama Europa ma kłopoty z podjęciem konkretnych decyzji w tej sprawie – uważa Julian Jessop, ekonomista Capital Economics. Chińczycy i Rosjanie dorzucili już do kasy dodatkowo 70 mld dol. na finansowanie łagodzenia skutków kryzysu i niekoniecznie będą chcieli wydawać nowe pieniądze. Inna sprawa, że kraje te mają łącznie ponad 4 biliony dolarów rezerw walutowych, z czego ponad połowa należy do Chin. Wprawdzie Chińczycy nadal są rozgoryczeni, że Unia Europejska uporczywie odmawia przyznania im statusu gospodarki rynkowej, ale nie zamierzają – we wspólnym interesie – łączyć tej sprawy z kłopotami strefy euro i robić z niej zakładnika. Wcześniej jednak widać było oznaki poważnego zaniepokojenia ze strony Chińczyków, którzy wstrzymali niektóre rodzaje transakcji (swapów walutowych) z bankami francuskimi – m.in. Credit Agricole, Societe Generale i BNP Paribas. Pekin jednak chce przy tej okazji coś „ugrać". We wczorajszym komentarzu państwowej agencji Xinhua Chińczycy domagają się większego otwarcia ze strony Stanów Zjednoczonych i Europy na inwestycje tego kraju. Zdaniem autora komentarza Xinhua Chiny mogłyby dzisiaj odegrać znacznie większą rolę w znalezieniu rozwiązania dzisiejszej trudnej sytuacji.

Niemrawe tempo wzrostu gospodarczego, niestabilny rząd i rosnące oprocentowanie obligacji nie dają nadziei na szybkie obniżenie długu publicznego Włoch – oceniła agencja Standard & Poor's. Tak uzasadniła obniżenie oceny wiarygodności kredytowej tego kraju z A+ do A (to siódma ocena na 22-stopniowej skali, tak samo S&P ocenia wiarygodność Polski).

Po raz ostatni rating rządu w Rzymie został obniżony pięć lat temu (także przez S&P). Od tego czasu agencja oceniała wiarygodność Włoch o stopień niżej niż jej konkurenci. – Dlatego cięcie ratingu przez S&P jest bardziej dotkliwe dla Rzymu, niż gdyby zrobiła to inna agencja – ocenił Gary Jenkins, główny analityk rynku długu w Evolution Securities. –  To potwierdzenie, że trzeci największy na świecie rynek obligacji i trzecia największa gospodarka strefy euro jest zagrożona samospełniającą się utratą zaufania inwestorów – dodał Nicholas Spiro, dyrektor zarządzający firmy doradczej Spiro Sovereign Strategy. Ale rynki finansowe zareagowały na komunikat S&P (wydany późno w poniedziałek) zaskakująco spokojnie. Rentowność dziesięcioletnich włoskich obligacji skarbowych wprawdzie wyraźnie wczoraj rosła, ale oscylowała wokół 5,6 proc. Na początku sierpnia, zanim Europejski Bank Centralny wznowił skup obligacji najbardziej zadłużonych państw strefy euro, było to nawet 6,2 proc.

Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu