Tak słabych wyników włoska gospodarka nie notowała od 2009 r., czyli od czasów recesji wywołanej pęknięciem bańki na amerykańskim rynku hipotecznym. Spadek nie jest zaskoczeniem. Analitycy byli zgodni, że Włochy czeka recesja. Prognozy wskazywały jednak niższą wartość. Przewidywano, że w trzecim kwartale wartość PKB spadnie o 0,1 proc. Najbliższa przyszłość nie zapowiada poprawy. Rząd prognozuje, że w przyszłym roku gospodarka Włoch skurczy się o 0,4 proc.

Słabe wyniki Włoskiej gospodarki wywołują coraz większe wątpliwości dotyczące przyszłości całej strefy euro. Wcześniej w tym miesiącu rząd w Rzymie ogłosił wprowadzenie pakietu reform oszczędnościowych, które miały „uratować Włochy". Projekt obejmuje m.in. plan podniesienia podatków oraz wieku emerytalnego. Dodatkowo włoskie urzędy mają wzmocnić wysiłki w walce z osobami, które unikają płacenia swoich zobowiązań wobec fiskusa. Sytuacja jest tak poważna, że premier Mario Monti postanowił dać osobisty przykład i zadeklarował, że jest gotowy zrezygnować ze swojej pensji.

Deklaracje włoskiego premiera nie uspokoiły jednak analityków. Ich zdaniem trzecia gospodarka strefy euro nie prędko poradzi sobie z problemem. Przytaczane przez rząd prognozy mówiące o spadku PKB na poziomie 0,4 proc. są dla wielu objawem nadmiernego optymizmu. Dla przykładu jeden z głównych związków zawodowych na półwyspie – Confindustria - prognozuje, że w 2012 r. gospodarka Włoch skurczy się o 1,6 proc.