– Nie jest to efekt zaostrzenia polityki w zakresie umorzeń podatkowych – zastrzega Marta Szpakowska, rzeczniczka Izby Skarbowej w Lublinie. – Po prostu było mniej wniosków o umorzenie zaległości podatkowych i na mniejsze kwoty – dodaje.
W sumie w całej Polsce kwota darowanych podatków sięgnęła w ubiegłym roku 114 mln zł, podczas gdy rok wcześniej – 212 mln zł – wynika z wykazów osób prawnych i fizycznych, którym umorzono zaległości podatkowe (z odsetkami), o wartości powyżej 5 tys. zł, opublikowanych przez izby skarbowe. Liczba obdarowanych w ten sposób podatników spadła do 1,33 tys. z 1,5 tys. w 2010 r.
Zdecydowana większość z nich to osoby fizyczne, które nie były w stanie spłacić podatku PIT lub od dochodów majątkowych (w tym zakresie decyzje o umorzeniu podejmują urzędy skarbowe za zgodą samorządów).
Fiskus godzi się na umorzenie tylko w wyjątkowych przypadkach, tzn. takich, gdy nie ma szans na ściągnięcie zaległości, a ich przymusowe pobranie zagrażałoby egzystencji podatnika. Skąd u tak biednych osób niezapłacone daniny? – Zaległość może wynikać z korekty wcześniej składanych zeznań czy z niemożności zapłaty podatku od spadków i darowizn – wyjaśnia Jarosław Szczepański z I Urzędu Skarbowego w Katowicach.
Ubogie rodziny mogą też otrzymać nieoczekiwany dochód, na przykład w postaci umorzenia zaległości czynszowych, od czego też trzeba odprowadzić podatek.