Porównując ceny akcji spółek giełdowych z dnia ogłoszenia gospodarza mistrzostw Europy z ich aktualną wyceną, można odnieść wrażenie, że na Euro stracili prawie wszyscy. Indeks szerokiego rynku WIG spadł w tym czasie o blisko 36 proc.
Do największych zwycięzców Euro typowano spółki z branży budowlanej. Jednak wiele wskazuje, że to one będą największym przegranym. Subindeks WIG-Budownictwo zanurkował od dnia przyznania Polsce prawa do organizacji mistrzostw Europy o ponad 83 proc. Jak wynika z raportu Euler Hermes, w I kwartale 2012 r. opublikowano ogłoszenia o upadłości 85 firm budowlanych i jest to ponad 60 proc. więcej niż rok wcześniej. Najwięcej spółek, które w tym okresie ogłosiły upadłość, pochodzi z województw dolnośląskiego i mazowieckiego, czyli z regionów, gdzie będą rozgrywane mecze.
Apetyty na zyski z Euro 2012 mają hotele, restauracje, producenci napojów i piwa. W gronie beneficjentów są też firmy medialne oraz przemysł spożywczy. – Przeceniany jest wpływ Euro 2012 na gastronomię. Wiele osób zrezygnuje z wyjść do miasta w tym czasie, więc napływ kibiców traktowałbym bardziej jako wypełnienie luki niż dodatkowy bonus – tonuje optymizm Krzysztof Stępień, główny analityk Opera TFI.
Na mistrzostwach Europy w piłce nożnej mogą stracić nie tylko poszczególne branże czy też spółki giełdowe. Grozi nam również spowolnienie całej gospodarki. – Ludzie będą się koncentrować na meczach, a nie na pracy. Dodatkowo w wielu miejscach mogą wzrosnąć ceny – przewiduje Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI.