Na lepszą ocenę jeszcze poczekamy

Pod względem oceny kredytowej Polska nie plasuje się w pierwszej lidze, ani w Europie, ani w regionie. Dopiero przyszły rok może przynieść poprawę.

Publikacja: 25.02.2013 00:26

Eksperci studzą emocje. Podwyżka przez agencję Fitch perspektywy polskiego ratingu ze stabilnej do pozytywnej to dobra wiadomość, ale jeszcze nie  przełom. Wzrosły szanse na polepszenie oceny kredytowej, ale awans nie jest jeszcze gwarantowany. Fitch uzależnia podwyżkę polskiego ratingu od dalszej konsolidacji fiskalnej oraz od zmniejszenia zadłużenia zagranicznego naszego kraju.

U Fitcha mamy ocenę kredytową A minus z perspektywą pozytywną, w Standard&Poor's A minus ze stabilną, w Moody's również A2 ze stabilną. Nasze ratingi nie były rewidowane od wielu lat, np.  Moody's utrzymuje ocenę na tym samym poziomie od 2002 r.

Problemem dług

Minister finansów Jacek Rostowski, ciesząc się z lepszej oceny Polski, zauważył, że prawie wszystkie kraje strefy euro mają obecnie negatywną perspektywę ratingu. Nie dodał jednak, że pod względem ocen kredytowych nie jesteśmy w pierwszej lidze, ani w Europie, ani nawet w regionie. A zarzuty agencji ratingowych wobec Polski od lat są podobne – nadmiernie zapożyczamy się za granicą i mamy zbyt niski poziom dobrobytu, wyrażony w PKB na mieszkańca.

We wszystkich trzech głównych agencjach lepsze ratingi od Polski mają Czechy (A1 w Moody's, AA- w S&P oraz A+ u Fitcha)  oraz należące do strefy euro Estonia  (takie same ratingi jak w przypadku Czech) i Słowacja (odpowiednio: A2, A i A+).  Inny kraj strefy euro, Słowenia,  ma takie same ratingi jak Polska w agencjach Fitch oraz S&P, ale za to niższy (Baa2) w Moody's.  W dwóch przypadkach perspektywa słoweńskich ratingów jest negatywna  (czyli grozi im obniżka). Porównania ze Słowenią nie są jednak dla naszego kraju zbyt korzystne.  Słowenia jest pogrążona w recesji i w kryzysie bankowym. W zeszłym roku inwestorzy poważnie obawiali się, że rząd w Lublanie może poprosić Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Unię Europejską  o pomoc finansową.

Wypadamy lepiej również w porównaniu z Węgrami, które mają aż dwa ratingi klasy „śmieciowej" (czyli dosyć ryzykownej), Rumunią (jeden „śmieciowy" rating) i  Chorwacją (dwa „śmieciowe" ratingi), Rosją, Litwą, Łotwą, Bułgarią, Ukrainą, Białorusią  oraz mniejszymi państwami regionu.

Nadana Polsce przez Fitch pozytywna perspektywa ratingu wyróżnia nas – jesteśmy jedynym krajem Europy Środkowo-Wschodniej, który  ją ma. Większość ratingów państw regionu posiada perspektywę stabilną. Węgry mają jeden rating o perspektywie negatywnej, Słowacja również jeden, a Słowenia dwa.

– Polska w oczach inwestorów zagranicznych otrzymała już prawdopodobnie niejedną podwyżkę ratingu, które w najbliższych 1–2 latach będą tylko potwierdzane przez agencje ratingowe – ocenia Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista BRE Banku.

Widać to w oprocentowaniu naszego długu – w ciągu ostatnich 12 miesięcy rentowność obligacji 10-letnich spadła z ponad 5,6 proc. do nieco ponad 4 proc. – Polski dług jest jednym z najbardziej przewartościowanych spośród krajów rozwijających się. Rynki zbyt mocno wyceniały możliwość poprawy oceny kredytowej – przyznaje Rafał Benecki z ING.

Lepsza ocena kwestią czasu

Poprawa perspektywy pomogła naszym obligacjom, ale na chwilę. W dalszej części roku, kiedy stopy procentowe przestaną spadać, a inwestorzy zaczną wypatrywać oznak ożywienia gospodarki, rentowności papierów skarbowych mogą rosnąć. – Rok 2013 nie będzie rokiem obligacji, jednak nie należy oczekiwać powrotu do poziomów obserwowanych przed 2012 r., czyli ponad 5 proc. w przypadku obligacji 10-letnich – mówi Ernest Pytlarczyk. Wciąż mocno odbiegamy od Czechów i Słowaków, którzy inwestorom płacą niewiele ponad 2 proc.

Póki co agencje ratingowe są ostrożne w pochwałach, ale ekonomiści przyznają, że wyższy rating dla Polski to tylko kwestia czasu. – Spodziewam się podwyższenia polskiego ratingu pod koniec tego roku lub na początku przyszłego roku. Prawdopodobnie najpierw podwyższy go Standard & Poor's a później dołączy do niego Fitch. Będzie to jednak zależne od szybkiego odbicia wzrostu gospodarczego oraz od braku opóźnień w konsolidacji fiskalnej – mówi Peter Attard Montalto, ekonomista z  banku Nomura International w Londynie.

Nawet najlepsi są zagrożeni

Wielka Brytania traci najwyższą ocenę

Od wybuchu kryzysu w Europie i na świecie o wiele częściej można było usłyszeć o cięciach ratingów oraz ich perspektyw niż ich podwyżkach. W piątek najwyższą ocenę Aaa agencji Moody's straciła Wielka Brytania. Ocena została obniżona o jeden poziom, do Aa1. Jako przyczynę tej decyzji eksperci Moody's podali coraz słabsze prognozy dla brytyjskiej gospodarki, której spowolnienie może się odbić na realizacji rządowego programu konsolidacji fiskalnej. – Połączenie słabych prognoz wzrostu, znaczących wyzwań fiskalnych, wysokiego i rosnącego obciążenia długiem oraz pogorszenia możliwości absorpcji szoków sprawia, że wiarygodność kredytowa Wielkiej Brytanii spadła do poziomu, któremu bardziej odpowiada ocena Aa1 – powiedziała „Bloombergowi" Sarah Carlson z londyńskiego biura Moody's.

15 państw ma najwyższe ratingi AAA w agencji Fitch, 15 w Moody's, 14 w S&P i 10 w Dagong

Jeszcze w sierpniu 2011 r. najwyższy rating AAA odebrała USA agencja Standard & Poor's. Pozostałe z wielkiej trójki ostrzegały USA, że również mogą się zdecydować na taki krok, jeżeli amerykańscy politycy nie porozumieją się w sprawie długoterminowych reform fiskalnych. We wrześniu 2012 r. Moody's obniżyła perspektywę ratingu Unii Europejskiej ze stabilnej do negatywnej i zapowiedziała, że obniży ocenę UE, jeśli zdecyduje się na degradację Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii oraz Holandii. Pod silną presją jest ocena kredytowa Francji. Na początku 2012 r. S&P pozbawiła ten kraju ratingu AAA. Zagrożone obniżką mogą być nawet Niemcy – głównie ze względu na wysokie koszty ewentualnych nowych pakietów pomocowych dla państw strefy euro.

W agencji Fitch spośród państw z najwyższymi ratingami trzy mają perspektywę negatywną: Wielka Brytania, Francja i USA. W agencji Moody's spośród krajów z ratingami klasy potrójnego A negatywną perspektywę mają Austria i USA. Dodatkowo Niemcy, Holandia i Luksemburg znalazły się na negatywnej liście obserwacyjnej. W przypadku S&P utrata najwyższego ratingu grozi Niemcom, Holandii oraz Luksemburgowi.  Spoza wielkiej trójki wyróżnia się chińska agencja Dagong. U niej Polska ma rating A minus, czyli tylko o jeden stopień niższy niż... USA. Niestety, mamy w tej agencji negatywną perspektywę oceny.

Eksperci studzą emocje. Podwyżka przez agencję Fitch perspektywy polskiego ratingu ze stabilnej do pozytywnej to dobra wiadomość, ale jeszcze nie  przełom. Wzrosły szanse na polepszenie oceny kredytowej, ale awans nie jest jeszcze gwarantowany. Fitch uzależnia podwyżkę polskiego ratingu od dalszej konsolidacji fiskalnej oraz od zmniejszenia zadłużenia zagranicznego naszego kraju.

U Fitcha mamy ocenę kredytową A minus z perspektywą pozytywną, w Standard&Poor's A minus ze stabilną, w Moody's również A2 ze stabilną. Nasze ratingi nie były rewidowane od wielu lat, np.  Moody's utrzymuje ocenę na tym samym poziomie od 2002 r.

Pozostało 91% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli