Reklama

Small biznes w minorowych nastrojach

Tylko co szósta mała i średnia firma spodziewa się poprawy sytuacji w najbliższym kwartale

Publikacja: 04.03.2013 04:54

Pogorszenie warunków gospodarowania przewiduje natomiast aż 47 proc. firm. Tak wynika z badania wrocławskiej firmy KerallaResearch Instytut Badań i Rozwiązań B2B (KR), która co kwartał sonduje nastroje w przedsiębiorstwach, gdzie pracuje do 250 osób. Wskaźnik KERNA monitorujący nastroje w mikro, małych i średnich firmach ma najniższą wartość od 2009 r.

– Jeśli na Śląsku obroty rodzinnych firm rzemieślniczych spadły w ciągu roku o 15–25 proc., to nastroje stają się coraz bardziej minorowe – przyznaje Jan Klimek, cukiernik, wykładowca SGH i działacz organizacji rzemieślniczych. – Ludzie tracą nadzieję. Do niedawna było tak, że duże firmy zalegały z płatnościami małym. A teraz mały zalega drugiemu małemu – dodaje.

Według ankiety KerallaResearch optymistów wierzących, że gospodarka ma się dobrze, jest 3,2 proc. – to zaledwie 19 na 600 badanych firm.

Właścicielka niewielkiego wydawnictwa i agencji PR na pytanie, czy sytuacja na rynku staje się tak poważna, odpowiedziała: – Właśnie zwolniłam pracownika, nie chcę o tym opowiadać publicznie.

– Długie spowolnienie i  niepewność nie służą inwestowaniu i rozwojowi, a skłaniają głównie do działań zachowawczych – przyznaje Izabella Młynarczyk z KR, ale dodaje: – Przy ograniczonych inwestycjach firmy informują o większych niż kwartał wcześniej wydatkach na remonty, modernizacje oraz marketing i reklamę czy narzędzia wspierające sprzedaż, np. e-sklepy.

Reklama
Reklama

– A to znaczy, że powoli próbują poradzić sobie z tym, co jest największą nieumiejętnością małych i mikro firm, czyli ze sprzedażą i dystrybucją – wskazuje Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka PKPP Lewiatan.

Konfederacja także prowadzi badania małych i średnich firm (ostatnie są z jesieni) i z nich też wynika, że właściciele i szefowie małych firm gorzej oceniają sytuację w gospodarce niż w swoich firmach.

– Świetnie radzą sobie z jakością usług, a wciąż mają problemy, jak sami przyznają, z promocją i dystrybucją. Być może więc spowolnienie spowodowało, że skoncentrowali się na inwestycjach w sprzedaż, czyli w budowę m.in. e-sklepów – mówi Starczewska-Krzysztoszek.

Ekonomistka przyznaje, że w czasach prosperity oznaczałoby to budowanie dwóch równoległych sposobów sprzedaży: klasycznej i internetowej. – Budowa czy rozbudowa e-sprzedaży oznacza wchodzenie na nowe rynki i pilnowanie kosztów. A to może oznaczać redukcję zatrudnienia, o jakiej wspominają firmy w badaniu – zaznacza.

Elżbieta Lutow, ekspert Związku Rzemiosła Polskiego, zwraca uwagę na zaniedbania w polityce przemysłowej, co prowadzi do upadku wielu branż. Skutkuje likwidacją powiązań kooperacyjnych dużych firm z małymi i zwiększa ryzyko bezrobocia.

Jej zdaniem w trudnej sytuacji znalazły się firmy, które skorzystały ze środków unijnych uwarunkowanych tworzeniem miejsc pracy, które trzeba teraz utrzymać przez kilka lat.  Inwestowały jeszcze w okresie prosperity. – Teraz znalazły się w trudnej sytuacji: muszą utrzymać miejsca pracy albo zwrócić dotacje – wskazuje Lutow.

Reklama
Reklama

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki a.fandrejewska@rp.pl

Finanse
Technologie odpowiedzią na cyberzagrożenia
Finanse
Otwarta droga pomocy Ukrainie. Aktywa Rosji zamrożone bezterminowo
Finanse
Walka o zamrożone aktywa. Bank Rosji grozi Unii Europejskiej
Finanse
Zamrożone aktywa, ale roszczenia gorące. Tak Kreml chce zastraszyć Europę
Finanse
Osiem tysięcy wierzycieli Cinkciarza. Syndyk prześledzi księgi rachunkowe spółki
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama