Poprzedni tydzień na giełdach emerging markets rozpoczął się od głębokiego spadku indeksu MSCI?EM za sprawą tąpnięcia na parkiecie w Szanghaju. Inwestorzy w panice pozbywali się akcji chińskich przedsiębiorstw, bo rząd, obawiając się spekulacyjnego balona na rynku nieruchomości, zapowiedział podjęcie działań, żeby schłodzić ten segment gospodarki. W odpowiedzi główny indeks giełdy w Szanghaju spadł w poniedziałek o 3,7 proc., a notowania spółek operujących na rynku nieruchomości poleciały w dół aż o 9,3 proc., czyli najbardziej od czerwca 2008 r.
W kolejnych dniach, mimo wtorkowej zwyżki, chińskiemu parkietowi nie udało się już odrobić strat, przez co zakończył on tydzień na 1,7-proc. minusie. To był najgorszy wynik spośród wszystkich giełd wschodzących. Spadki w Chinach miały istotny wpływ na słabe zachowanie się całego indeksu MSCI?EM, który w skali tygodnia zyskał tylko 0,68 proc. Klimat wokół dalekowschodnich akcji skutecznie schładzały też rozczarowujące informacje o gorszej niż miesiąc wcześniej koniunkturze w sektorze usług w lutym. Rynki obojętnie przyjęły też piątkowe dane o szybkim wzroście chińskiego eksportu, który w lutym był aż o 21 proc. większy niż rok wcześniej.
Dużo większym wzięciem w poprzednim tygodniu cieszyły się akcje firm notowanych na giełdzie w Bombaju. Inwestorzy, którzy ulokowali w Indiach swoje oszczędności, w ciągu pięciu dni zarobili przeciętnie 4 proc. Dzięki mocnym wzrostom, tamtejszy parkiet odrobił całość strat z dwóch wcześniejszych tygodni.
Jeszcze lepiej, zyskując ponad 4,6 proc. prezentowała się giełda turecka. Szczególnie udana dla tamtejszych graczy była sesja piątkowa, gdy główny indeks giełdy w Stambule zyskał ponad 2,1 proc. w reakcji na informację, że w styczniu produkcja przemysłowa nad Bosforem była o 1,9 proc. większa niż rok wcześniej. Miesiąc wcześniej wskaźnik wynosił minus 3,8 proc., co w ocenie sporej części analityków zostało zinterpretowane jako sygnał, że turecka gospodarka gwałtownie hamuje.
Całkiem przyzwoicie w poprzednim tygodniu zachowywały się też indeksy giełd środowoeuropejskich, które zwyżkowały po ponad 1 proc. (giełda praska wzrosła o ponad 2,5 proc.). Gracze łaskawszym okiem patrzą na papiery firm z naszego regionu Europy, licząc że skorzystają one z ożywienia gospodarczego w zachodniej części naszego kontynentu.