Po południu nastroje na rynkach zaczęły się jednak psuć. Do głosu doszli pesymiści zwracający uwagę, że pomoc unijna wcale nie uzdrowi cypryjskiej gospodarki, co stawia pod znakiem zapytania przyszłość tego kraju w eurolandzie.

W odpowiedzi euro zaczęło gwałtownie tracić wobec dolara. Wieczorem kurs pary EUR/USD spadał o 0,8 proc., do niespełna 1,29.

W Warszawie popołudniowe zmiany na światowych rynkach skutkowały osłabieniem złotego wobec waluty amerykańskiej. Dolar zdrożał o 0,6 proc., do 3,23 zł. Frank szwajcarski, w porównaniu z piątkiem, nie zmienił wyceny i nadal kosztował 3,41 zł. Euro staniało o 0,1 proc., do nieco ponad 4,16 zł.

Na rynku długu inwestorzy chętnie kupowali polskie papiery o krótszym terminie wykupu. Rentowność dwulatek zmalała czwarty raz z rzędu do ledwie 3,1 proc., a pięciolatek do 3,3 proc. Oprocentowanie dziesięciolatek wzrosło jednak do 3,86 proc.