Ruszyły prace nad ustawą obniżającą opłaty kartowe interchange – jej projekt oparty będzie na propozycjach senackich. Przeciwnicy regulacyjnego obniżania tych stawek ostrzegają, że przepisy mogą być uznane za niezgodne z konstytucją i ograniczają swobodę zawierania umów. Zwolennicy argumentują, że to jedyny skuteczny sposób na to, by spadły koszty przyjmowania płatności kartowych.
Cel: więcej terminali
– Dla nas najważniejsze jest rozszerzanie obrotu bezgotówkowego. A jedną z barier są opłaty interchange, które są najwyższe w Europie. Liczyliśmy, że te stawki spadną w wyniku samoregulacji, wysiłek w tym kierunku podjął NBP. Ale niestety okazało się, że organizacje kartowe nie potrafiły dobrowolnie obniżyć opłat. Dlatego powstała inicjatywa ustawowej obniżki interchange – mówi senator Kazimierz Kleina. Podkreśla, że dopiero gdy ruszyły prace nad ustawą, organizacje kartowe zaczęły je powoli obniżać. Liczy też na to, że skutkiem obniżenia interchange będzie wzrost liczby punktów akceptujących karty.
– Zakładam, że będzie determinacja po stronie organizacji kartowych, by obniżyć poziom interchange do poziomu, jaki jest w innych krajach i jednocześnie ustawodawca określi pewne ramy, dla których punktem wyjścia będzie projekt senacki. Zakłada on, że stopniowo będziemy dochodzić do poziomu 0,5 proc. wartości transakcji. Punktem wyjścia dla senackiego projektu były stawki zaproponowane wcześniej przez NBP – podkreśla senator Kleina.
Śniadanie z "Rz": Czy konsumenci odczują korzyści ze spadku interchange?
Jego zdaniem trzeba dać organizacjom kartowym i bankom czas na dostosowanie się do tego programu, a wiele elementów będzie modyfikowanych w trakcie prac, biorąc pod uwagę opinie fachowców. Przeciwnikiem regulacji ustawowej jest m.in. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców. – Organizacje płatnicze zdecydowały się, że będą obniżały stawki interchange zgodnie z rekomendacją NBP. Dziwię się, że w tej sytuacji jest tak duża determinacja do regulacji ustawowej, skoro pod presją ustawodawców organizacje kartowe zadeklarowały, że będą obniżały te stawki i jest to kierunek nieodwracalny – argumentuje Marcin Nowacki ze Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.