ETF i fundusze inwestycyjne na inwestycjach w akcje zarobiły 162 miliardy dolarów, najwięcej od 2000 r., wynika z danych zebranych przez Bloomberga i Investment Company Institute. W tym czasie wskaźnik szerokiego amerykańskiego rynku Standard&Poor's500 zyskał 29 proc. i o 32 pkt proc. pobił obligacje amerykańskiego skarbu, najbardziej od 1978 r., wskazują dane Bank of America Merrill Lynch i Bloomberga.
Spółki z indeksu Standard&Poor's500 są obecnie o 3,7 biliona dolarów więcej warte niż 12 miesięcy temu, a rynek byka wchodzi w szósty rok napędzany rekordowo niskimi stopami procentowymi, a także przekonaniem inwestorów, że znowu warto mieć w portfelach akcje.
- Kultura akcji nie umarła - twierdzi Joseph Quinlan, główny strateg rynkowy U. S. Trust z grupy Bank of America. Jego firma zarządza 333 miliardami dolarów powierzonymi jej przez klientów. Przyznaje on, że w pewnym stopniu specjalistom umknął fakt, iż akcje wciąż przynoszą dobre długoterminowe stopy zwrotu.
Największy rajd od lat 90. minionego stulecia podnosi roczne stopy do poziomu historycznych średnich po tym jak kryzys finansowy obniżył kapitalizację amerykańskiego rynku akcji o 11 bilionów dolarów.
W okresie 2000-2009, uwzględniając reinwestowane dywidendy, akcje rocznie traciły ok. 1 proc., ale jeśli weźmie się pod uwagę ostatnie cztery lata wówczas zwrot sięga 3,5 proc. w porównaniu z 6 - proc. średnią od 1900 r. wskazują skorygowane o inflację dane London Business School i Credit Suisse. Od marca 2009 r. średnia roczna stopa zwrotu indeksu Standard&Poor's500 wynosi 26 proc.