Rohani wykorzystał towarzyszące jego obecności zainteresowanie, by przekonywać uczestników, że jego kraj jest zupełnie inny niż za czasów poprzednika, Mahmuda Ahmadineżada. – Przyjeżdżajcie i inwestujcie – apelował do międzynarodowych korporacji.
Rohani w ostatnich kilku miesiącach uzyskał zniesienie sankcji gospodarczych w zamian za wstrzymanie programu nuklearnego i wzbogacania uranu oraz dopuszczenie międzynarodowych kontrolerów do instalacji atomowych. – Nigdy nie chcieliśmy ani też nie będziemy chcieli posiadać broni atomowej – zapewniał.
Interesująca była jego dyskusja z przedstawicielami sektora naftowego. Obiecał im, że najdalej we wrześniu przedstawi nowy program ułatwień dla inwestorów zagranicznych w tej branży. Przy okazji Forum Rowhani spotkał się też z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso. Oświadczył, że Iran chce się zaangażować w program zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego Europie. – Jesteśmy gotowi do współpracy – zapewniał Rohani. Z oporami przyznał, że jest gotów współpracować z Arabią Saudyjską, z którą kraj ma bardzo napięte stosunki, ale już nie z Izraelem.
Powrót na rynek Irańskiej ropy i gazu są bardzo pożądane. Przed bardzo wysokimi cenami gazu ostrzegał w Davos główny ekonomista Międzynarodowej Agencji Energii (MAE) Fatih Birol. Jego zdaniem wysokie ceny paliwa spowodują wyprowadzenie z Europy energochłonnej produkcji przemysłowej, jak hutnictwo i produkcja cementu, które dają pracę nawet 30 mln ludzi.
Co zrobić, żeby tak się nie stało? Zdaniem Birola trzeba renegocjować kontrakty na dostawy i zwiększyć wydobycie gazu łupkowego. Jako mijające się z celem ocenił wydawanie w UE 60 mld dol. na subsydiowanie produkcji energii ze źródeł odnawialnych. Jako dobry przykład podał USA, które dzięki taniemu gazowi z łupków były w stanie odbudować przemysł i stworzyć nowe miejsca pracy.