Choć wzrost gospodarczy na początku roku okazał się szokująco niższy, to ekonomiści spodziewają się poprawy w kolejnych kwartałach.

Większe niż się obawiano spowolnienie gospodarcze w pierwszym kwartale było bowiem w dużym stopniu skutkiem tego, że duża część USA była sparaliżowana w styczniu i w lutym przez ostry mróz i śnieżyce. Uderzyło  to mocno w sprzedaż detaliczną i sektor budowlany.

Dodatkowym czynnikiem uderzającym w PKB był wyższy od spodziewanego spadek eksportu w pierwszym kwartale, sięgający 7,6 proc. i powiększający deficyt handlowy USA do 414,4 mld USD z 382,8 mld USD w czwartym kwartale.

- Tamten kwartał odzwierciedlał wszystko złe, co wiąże się z długą i mroźną zimą. Ale wciąż wierzymy w to, że w USA istnieją silne fundamenty dla wzrostu gospodarczego. Pierwsze dwa miesiące roku były bardzo słabe, i wiadomo, było że są do spisania na straty. Ważne jest to, co się wydarzy później - twierdzi Millan Mulraine, ekonomista z nowojorskiej firmy TD Securities.

Tymczasem Bank Światowy przedstawił raport mówiący, że  chiński PKB (licząc z uwzględnieniem parytetu siły nabywczej) przewyższy w tym roku amerykański. Zgodnie z nowymi wyliczeniami PKB Chin wynosił w 2011 r. 87 proc. PKB amerykańskiego i był o 20 proc. wyższy niż szacowano. Indie wyprzedziły zaś  Japonię  i stały się trzecią gospodarką świata.