Liczba Amerykanów, którzy rezygnują z obywatelstwa rośnie. W ostatnich 5 latach takie decyzje - bolesne emocjonalnie, ale uzasadnione względami finansowymi - podjęło 9 tys. osób, w tym w I półroczu 2014 - 1577 - pisze waszyngtoński korespondent dziennika, Pierre-Yves Dugua.
Powodem tych decyzji jest ustawa Foreign Account Tax Compliance Act (FATCA), przyjęta w 2010 r. przez Kongres, a której wszystkie rozporządzenia weszły w życie od 1 lipca. Ustawa zmusza banki amerykańskie, o ile chcą zachować dobre stosunki z władzami, do przekazywania służbie podatkowej IRS w Waszyngtonie wszystkich informacji dotyczących kont obywateli amerykańskich. Jeśli nie dostosują sie, grożą im wysokie kary w działalności na terenie USA.
FATCA uniemożliwia praktycznie Amerykanom żyjącym poza krajem ukrywanie przed władzami swych oszczędności i majątku. Już 77 tys. banków zagranicznych i rządów zgodziło się przekazywać IRS tajemnice dotyczące ich amerykańskich klientów.
To istotne, bo Stany są jedynym krajem rozwiniętym, który pobiera podatki od swych obywateli i firm od dochodów osiąganych na świecie. Amerykanie mieszkający zagranicą nawet od kilkudziesięciu lat muszą co roku wypełniać amerykańskie deklaracje podatkowe. Jedynym sposobem uniknięcia tego jest zrzeczenie się obywatelstwa.
Zjawisko to istnieje od dawna, wcześniej z bardziej szlachetnych powodów, mniej materialistycznych. Pisarz Henry James, oburzony początkową neutralnością USA w I wojnie światowej postanowił w 2015 r. zostać poddanym korony brytyjskiej.