Badanie zostało przeprowadzone przez PBS w 2014 roku, a sfinansowane, jak mówił prezentujący je prezes Fundacji Instytut Badań Strategicznych Piotr Lewandowski, przez firmę Provident.
Wynika z niego, jak mówił Lewandowski, że w 2013 roku 37 proc. gospodarstw domowych korzystało z pożyczek i kredytów. Najczęściej finansowany z nich był zakup dóbr trwałych (samochody, sprzęt rtv) lub mieszkań. Jednak aż 40 proc. pożyczkobiorców przeznaczało te środki na bieżącą konsumpcję, spłatę wcześniejszych długów, stałe opłaty lub leczenie. Właśnie z tej grupy, wynikało z badania, wywodziło się najwięcej osób, które wpadały w spiralę zadłużenia.
Zdecydowana większość uczestników badania uważała, że firmy pożyczkowe powinny podlegać nadzorowi państwa. Z tego 43 proc. było zdanie, że powinny one być tak samo regulowane, jak banki, natomiast 35 proc., że nawet w większym stopniu.
Z badania wynika też, zaznaczył Lewandowski, że dla ankietowanych bezpieczeństwo pożyczek i przejrzyste zasady ich udzielania są ważniejsze od dostępności. Ankietowani udzielali też bardzo silnego poparcia dla istnienia limitów wysokości opat, związanych z zaciąganiem pożyczek (ponad 91 proc.), choć zarazem 54 proc. popierało pobieranie opłat za nieterminową spłatę.
Konferencja "Rola państwa w nadzorze nad działalnością firm pożyczkowych" została zorganizowana w Sejmie przez Konfederację Pracodawców Prywatnych "Lewiatan". Okazją był skierowany niedawno przez rząd do Sejmu projekt nowelizacji ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym. Współprzewodniczyła jej szefowa sejmowej Komisji Finansów Publicznych Krystyna Skowrońska (PO).