Jest czas takich filmów. Molestowanie seksualne, pedofilia jeszcze niedawno były tematami tabu. Dzisiaj coraz głośniej się o nich mówi. Powracają na łamach prasy, a także w kinie. Dwa lata temu Oscara dla najlepszego filmu roku zdobył znakomity obraz „Spotlight". Reżyser Tom McCarthy opowiedział historię reporterów z „Boston Globe", którzy w 2002 r. dostali Nagrodę Pulitzera za cykl artykułów o pedofilii w Kościele katolickim. Bracia Shammasian pokazują ten problem z innej strony – ofiary.
Akcja „Gniewu" toczy się w katolickiej Irlandii, gdzie Kościół jest potęgą. Malky to facet całkowicie przetrącony. Niby wszystko jest z nim w porządku. Młody, przystojny, ma matkę, którą kocha i często odwiedza, śliczną dziewczynę – barmankę, obiekt westchnień połowy facetów z miasteczka. I wiernego przyjaciela – budowlańca wyspecjalizowanego w wyburzaniu. A jednak Malky nosi w sobie mrok. Z dziewczyną nie może ułożyć sobie życia, bo nie potrafi jej zaufać i nieustannie ją rani. Jest wybuchowy. W ataku furii nie wie, co robi. Pracuje z przyjacielem przy wyburzaniu, ale widać, że ta robota mu nie odpowiada.
Nie mogąc dać sobie rady z życiem, zwraca się przeciwko sobie: z wściekłością i premedytacją wbija sobie nóż w dłoń. Wielokrotnie. Jakby sam siebie chciał ukarać? A może wyzwolić z czegoś?
Emocje narastają w nim i wybuchają, kiedy do miasteczka wraca stary ksiądz. Malky był kiedyś ministrantem. Miał 12 lat, gdy nie wrócił na noc do domu. Został na plebanii. Potem już nie mógł zwyczajnie żyć. Spochmurniał. Zamknął się w sobie. Przestał być dzieckiem.
Bracia Shammasian uważnie obserwują swojego bohatera świetnie zagranego przez Orlando Blooma. I budują sceny, które wręcz powalają.