Reklama
Rozwiń
Reklama

Kontra: Kiepska satyra na bogaczy

Straszny gniot! Trudno rozstrzygnąć, co w tym filmie jest gorsze: płaska karykatura wyższych sfer Nowego Jorku czy połączona z nią bajeczka o niezdecydowanej dziewczynie.

Publikacja: 21.12.2007 15:28

Na początku „Niania w Nowym Jorku" zwodzi nas pseudo antropologiczną perspektywą. Zapowiada, że przyjrzymy się codzienności bogatych mieszkańców Manhattanu tak, jak badacze obcych kultur obserwowali rytuały pierwotnych plemion.

Jednak nie ma co liczyć na błyskotliwą satyrę z domieszką przewrotnego humoru. Dostajemy tylko stereotypowy obrazek obrzydliwie bogatych snobów.

Pani domu biega na spotkania z koleżankami. Jej mąż jest pochłonięty zarabianiem pieniędzy. A dziecko cierpi z powodu braku zainteresowania dorosłych i zamienia się w małego potwora.

Portret rodziny X-ów jest tak przerysowany, że gdy twórcy próbują wydobyć z tej opowieści morał, serwują same banały: pieniądze szczęścia nie dają, dzieci potrzebują miłości. Nawet z porad w czasopismach dla gospodyń domowych można wyciągnąć głębsze refleksje.

To, że „Niani w Nowym Jorku" brakuje wnikliwości i wyrafinowanego dowcipu, może bym ścierpiał, gdyby nieporadność twórców rekompensowała Scarlett Johansson w tytułowej roli. Ale nawet jej występ wypada słabo. A postać, w którą się wcieliła, jest wciśnięta do tej opowiastki na siłę.

Reklama
Reklama

Annie skończyła college. Niby jest ambitna i inteligentna, ale prosty pomysł, by od razu iść na studia antropologiczne, jakoś jej do głowy nie przychodzi. Twórcy sugerują, że dziewczyna przeżywa kryzys tożsamości (potrzebuje samookreślenia) i dlatego decyduje się na pracę niani u X-ów. Wybór jest sztuczny. Na dodatek Annie doznaje od manhattańskiej rodzinki tylu upokorzeń, że powinna nieraz trzasnąć drzwiami. Ona jednak znosi je z pokorą, bo... pokochała synalka X-ów. Doprawdy wzruszające! Nagrodą za ten trud jest przystojny sąsiad, który pomoże Annie rozwiać wszystkie życiowe rozterki, jak to bywa w sztampowej komedii romantycznej.

Na początku „Niania w Nowym Jorku" zwodzi nas pseudo antropologiczną perspektywą. Zapowiada, że przyjrzymy się codzienności bogatych mieszkańców Manhattanu tak, jak badacze obcych kultur obserwowali rytuały pierwotnych plemion.

Jednak nie ma co liczyć na błyskotliwą satyrę z domieszką przewrotnego humoru. Dostajemy tylko stereotypowy obrazek obrzydliwie bogatych snobów.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Reklama
Film
„Dom dobry". Tragedia przemocy za ścianą
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Patronat Rzeczpospolitej
Hollywood w Polsce! Twórcy największych światowych produkcji, m. in. "Mandalorian", "Z Archiwum X" i "Doktor Who" wybiorą Najlepszy Polski Serial Roku 2025!
Film
Nie żyje Diane Ladd
Film
Rodzina pełna bólu i Steven Soderbergh na karuzeli kina
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama