Historię człowieka dotkniętego paraliżem pamięci długotrwałej można było odbierać wprost jako thriller albo – na wyższym poziomie – jako fascynującą opowieść psychologiczną penetrującą mroczne tajemnice ludzkiego mózgu.
[wyimek][link=http://www.rp.pl/galeria/9131,1,514865.html]Galeria zdjęć [/link] [/wyimek]
Nie on pierwszy tak eksperymentował z narracją – Cronenberg czy Lynch robili to wcześniej, ale Nolan – mimo braku reżyserskiego doświadczenia – tak pokazywał działania bohatera, że łatwo było za nim nadążyć. A nie zawsze udawało się to sławnym artystom. Również w nowym filmie Nolana narracyjna precyzja decyduje o tym, że widz nie gubi się w niezwykle skomplikowanej, rozgrywanej na kilku poziomach podświadomości akcji.
Bohaterowie, a za nimi widzowie, nie zawsze do końca zdają sobie sprawę, czy to oni śnią, czy też o nich ktoś śni, a może jedno i drugie. Albo też wszystko co przeżywają, to koszmarna jawa.
Tytułowa incepcja to zaszczepienie w czyjejś podświadomości myśli, a w konsekwencji działań pożądanych przez atakującego. Takie zadanie przyjmuje Cobb (DiCaprio), najlepszy na rynku mistrz od wydobywania informacji z ludzkich snów.