Udział w grze, na który skazany jest główny bohater po wessaniu go przez System, oznaczał zamianę odczuć na schematy behawioralne, a estetyki na kwintesencjonalne dwuwymiarowe sylwetki: drastyczną redukcję środków wyrazu i reguł gry w stosunku do realiów świata poza systemem. Świat w komputerze był uboższy, mniej rozbudowany, słabszy (tak jak niektóre zbiory są słabsze od innych). Dawał wiele możliwości – niektóre dość atrakcyjne, ale całkowita ich suma była o wiele mniejsza, niż bogactwo świata realnego. Ktoś stworzył świat Systemu i ktoś podtrzymywał jego istnienie, ale nie miało to żadnego znaczenia dla gry. Taka była metafizyka starego „Tronu".