PISF: Kto jest dobrym kandydatem na scenarzystę?
Andrzej Mellin:
Kiedy szukamy ludzi na te studia, patrzymy na dwie rzeczy. Po pierwsze predyspozycje. Nie wiem, czym jest talent, ale pewne zdolności trzeba w sobie mieć. W tym przypadku jest to dość trudna do uchwycenia umiejętność widzenia postaci w zmieniającej się relacji ze światem, czyli mówiąc inaczej – w opowiadaniu. No i sama chęć opowiadania. Te umiejętności się ma lub nie.
A po drugie to czego się nabywa, czyli doświadczenie i wiedza. Nie można być scenarzystą bez Arystotelesa, Czechowa i jeszcze kilku innych. Bardzo istotne jest też jakieś doświadczenie życiowe. Nie chcę przez to powiedzieć, że ktoś, kto jest świeżo po maturze, nie jest w stanie nic napisać, bo oczywiście nie jest to prawdą. Na ogół jednak piszemy z własnego przeżycia świata, który widzimy i rozumiemy - więc im więcej o tym świecie wiemy tym lepiej.
Czy kandydować może ktoś, kto w ogóle nie pisał wcześniej form dramatycznych?