Na północy już 14 sierpnia nad ranem Kozacy Gaj-Chana pojawili się nad Wisłą. Rozpoczęła się krwawa walka o przedmoście Włocławka. Wielkim sukcesem okazał się rajd kawalerii gen. Aleksandra Karnickiego, która 15 sierpnia zdobyła radiostację sowieckiej armii w Ciechanowie, dzięki czemu armia ta przestała otrzymywać rozkazy głównodowodzącego. Tego też dnia Radzymin został ostatecznie odbity siłami składającej się z dwóch dywizji Grupy gen. Lucjana Żeligowskiego.
Bolszewicki sen o trupie białej Polski zaczął się rozwiewać 16 sierpnia. Uderzenie zgrupowania polskiego znad Wieprza ruszyło o świcie. W ciągu jednego dnia, rozbijając słabe na tym odcinku formacje sowieckiej Grupy Mozyrskiej, wojska polskie posunęły się na północ o 45 kilometrów. Zagrożone zostały tyły nacierającej na Warszawę sowieckiej 16. Armii. Jednocześnie rankiem 16 sierpnia do ataku na Nasielsk ruszyły jednostki 5. Armii gen. Sikorskiego, wiążąc w walce niemal wszystkie dywizje sowieckiej 15. Armii Korka. Po południu Nasielsk został wyzwolony. Trwały ciężkie walki o Płońsk oraz obrona przedmościa włocławskiego przed ponawianymi atakami Kozaków Gaj-Chana. Tuchaczewski zaczął sobie zdawać sprawę, że Warszawy może w tym momencie nie zdobyć. Jako nowy, najbliższy cel wskazał podległym sobie armiom (4., 3. i 15.) otoczenie i zniszczenie polskiej 5. Armii gen. Sikorskiego.
Błyskawiczne tempo ofensywy Piłsudskiego znad Wieprza trwało jednak i krzyżowało wszystkie plany sowieckiego dowództwa.
17 sierpnia udało się odbić Siedlce i Mińsk Mazowiecki. Niedoszły sowiecki rząd Polski uchodził w panice z Wyszkowa do Białegostoku.
Próba realizacji nowego planu Tuchaczewskiego rozbiła się o bohaterską obronę Płocka, gdzie III Korpus Jazdy Gaja próbował 18 sierpnia zdobyć przeprawę przez Wisłę. Kozacy Gaja wtargnęli na ulice miasta, mordując rannych polskich żołnierzy i gwałcąc masowo kobiety. Obrona zorganizowana naprędce przez mjr. Janusza Mościckiego zyskała wielkie wsparcie cywilnej ludności. Błyskawicznie powstawały barykady, których wspólnie z żołnierzami (także z pułku polskich Tatarów) bronili harcerze, gimnazjaliści oraz oddział płocki Służby Narodowej Kobiet. Korpus Gaja nie opanował całego miasta i nie zdołał ostatecznie sforsować Wisły.
19 sierpnia rozpoczęła się nowa faza wielkiej Bitwy Warszawskiej. To już był czas pościgu wojsk polskich za ustępującymi coraz bardziej bezładnie armiami sowieckiego Frontu Zachodniego. 19 sierpnia brawurowy atak polskiej 3. Dywizji Piechoty doprowadził do odzyskania Brześcia. Na północnym odcinku jednostki 5. Armii wyzwoliły Ciechanów i odblokowały ostatecznie Płock. Sowieckie naczelne dowództwo 20 sierpnia nad ranem zatwierdziło faktycznie generalny odwrót całego Frontu Zachodniego. Dla znacznej części Frontu było jednak już za późno.
Do Prus Wschodnich uciekły rozbite dywizje sowieckie: od 35 do 50 tys. żołnierzy. Do 25 sierpnia, który uznawany jest na ogół za datę zamykającą czas wielkiej operacji warszawskiej, wojska Armii Czerwonej straciły w tej operacji nie mniej niż ok. 25 tys. poległych, a także ok. 66 tys. jeńców. Łącznie zatem z internowanymi w Prusach Front Tuchaczewskiego utracił ponad 130 tysięcy żołnierzy. To była sowiecka katastrofa.
Tymczasem Budionny zdecydował się wreszcie wykonać rozkaz kierujący jego armię na pomoc Tuchaczewskiemu i 20 sierpnia ruszył na północ, w kierunku Lublina. Zadanie zatrzymania Budionnego otrzymała polska 3. Armia, na czele której postawiony został 27 sierpnia gen. W. Sikorski, któremu podporządkowana została również Grupa Operacyjna ,gen. Stanisława Hallera (w skład tej ostatniej wchodziła m.in. 1. Dywizja Jazdy płk. Juliusza Rómmla). Budionny przeszedł Bug 27 sierpnia i wkroczył na Lubelszczyznę. Następnego dnia udało mu się przełamać opór, jaki pod Tyszowcami stawiła mu walcząca po stronie polskiej reprezentacja białej Rosji – Brygada Kozaków esauła Wadima Jakowlewa. Warto dodać, że z sąsiedniego rejonu Włodawy i Lubartowa strzegła grupa gen. Stanisława Bułak-Bałachowicza, związana również z projektem budowy antybolszewickiego ośrodka rosyjskiego (lub białoruskiego). 29 sierpnia natarcie Budionnego zbliżało się do twierdzy w Zamościu, której z kolei bronili ukraińscy sojusznicy Polski – 6. Dywizja Strzelców płk. Marka Bezruczki.
31 sierpnia pod Komarowem pierwszy raz w bitwie kawaleryjskiej Konarmia Budionnego została zmuszona do odwrotu. Udało mu się ostatecznie wycofać na wschodni brzeg Bugu, choć intensywne walki w rejonie Hrubieszowa trwały do 6 września. 1. Armia Konna stopniała z ponad 20 tysięcy szabel do stanu poniżej 5 tysięcy. Straciła zdolność do prowadzenia akcji zaczepnych.
Zakończenie wojny
Na południowym odcinku wojny trwały cały czas zacięte walki. Od Brześcia nad Bugiem aż do granicy rumuńskiej nacierały oddziały polskie i sojusznicze. Wielkim sukcesem było zdobycie 12 września Kowla, dwa dni później udało się opanować Łuck, a 16 września Włodzimierz Wołyński. Także pomyślnie rozwijało się natarcie w Galicji Wschodniej, które prowadziła polska 6. Armia oraz sojusznicze formacje ukraińskie gen. Mychajło Omelianowycza-Pawlenki za Zbrucz.
W przeprowadzonej 5 września rozmowie z głównodowodzącym Armią Czerwoną Kamieniewem Tuchaczewski zapewnił, że Front Zachodni odzyska zdolność do natarcia w ciągu dziesięciu dni. Ostateczną dyrektywę do natarcia przygotował na 25 września. Pięć dni wcześniej rozpoczęła się jednak zaplanowana przez Piłsudskiego operacja niemeńska. W tej ostatniej, wielkiej operacji wojny lat 1919 – 1920 brało udział po stronie polskiej ok. 85 tys. „bagnetów" i „szabel" – po stronie sowieckiej natomiast ok. 75 tys. Tuchaczewski w boju pod Lidą stracił większość swojej 3. Armii i musiał cofnąć się o kolejnych 150 – 200 kilometrów na wschód od pozycji zajmowanych przed operacją niemeńską. Po jej zakończeniu, datowanym na 3 października, trwały już praktycznie tylko walki odwrotowe Armii Czerwonej i starania polskich oddziałów o zajęcie jak najkorzystniejszej linii, na której można by przerwać działania bojowe.
Obradujące w Rydze od 21 września delegacje sowiecka i polska podpisały 12 października preliminaria pokoju. Ustalały one linię graniczną biegnącą od Dniestru rzeką Zbrucz – dalej na wschód obok miejscowości Sarny i Łuniniec – następnie koło Nieświeża przez tereny leżące na zachód od Mińska aż do rzeki Wilejki i do ujścia Dzisny do Dźwiny. Od godziny 24 18 października na froncie sowiecko-polskim miało nastąpić całkowite zawieszenie broni. Trzy dni przed tym terminem wojska polskie zdobyły Mińsk, ale wkrótce wycofały się na ustaloną w umowie rozejmowej granicę.
Sejm – zgodnie z układem rozejmowym – zażądał od Naczelnego Dowództwa usunięcia z granic Polski lub rozbrojenia niepolskich formacji antybolszewickich. Formacje ukraińskie atamana Symona Petlury, białorusko-rosyjskie gen. Stanisława Bułak-Bałachowicza (z nimi ostatecznie związała się wcześniejsza inicjatywa polityczna antykomunistycznych Rosjan pod wodzą Borysa Sawinkowa) oraz oddziały rosyjskie gen. Borysa Pieriemykina (tworzone od IX 1920 w Polsce jako 3. Armia gen. Wrangla, ostatniego dowódcy antybolszewickich sił na południu Rosji), łącznie liczące ponad 50 tys. żołnierzy, miały do 2 listopada opuścić terytorium Polski. Po nierównej walce z Armią Czerwoną większość tych jednostek w listopadzie i grudniu 1920 roku powróciła do Polski, gdzie została rozbrojona.
Wojna była skończona. Nie udało się zmienić równowagi geopolitycznej w Europie Wschodniej. Udało się jednak ocalić Polskę – wraz z większą częścią Europy Środkowo-Wschodniej. Udało się uratować wolność na 19 lat. To mało czy dużo?
Andrzej Nowak – historyk, publicysta, sowietolog, profesor nauk humanistycznych, wykładowca Uniwersytetu Jagiellońskiego, członek PAU, redaktor naczelny dwumiesięcznika „Arcana"