13 grudnia 1981 roku zatrzymani zostali nie tylko przywódcy „Solidarności", ale i wielu opozycjonistów. Jednym z miejsc, w których ich przetrzymywano do maja 1982 roku, był ośrodek wojskowy w Jaworzu położony na terenie poligonu drawskiego (zostali do niego przewiezieni po tygodniowym pobycie w areszcie śledczym w Białołęce). Trafili tam m.in.: Bronisław Komorowski, Tadeusz Mazowiecki, Władysław Bartoszewski, Stefan Niesiołowski, Grzegorz Boguta.
Gdy po Bronisława Komorowskiego przyszli wojskowi, żona zdążyła mu tylko spakować do plecaka góralski sweter, ciepłe skarpety, czosnek, cebulę i Pismo Święte. Została z dwójką maluchów: dwuletnią Zosią i ośmiomiesięcznym Tadkiem. W trudnych dniach wspierała ją „komuna kobiet". Pomagały sobie w opiece nad dziećmi, organizowaniu żywności, paczek dla mężów. Anna Komorowska była też jedną z pierwszych żon, której udało się odwiedzić internowanego męża. Miało to miejsce w sylwestra 1981 r. Wraz z Magdą Bogutową jechały całą noc, z trzema przesiadkami, potem szły pieszo pięć kilometrów przez las. W pierwszej chwili Bronisław Komorowski nie poznał żony, widząc kobietę w grubym skafandrze, z kapturem na głowie i wielkim plecakiem. Obie panie zostały na Nowy Rok, a później przyjeżdżały do mężów raz w miesiącu.
Tymczasem internowani w Jaworzu nie poddawali się jałowej bezczynności: już miesiąc po przybyciu zorganizowali Pen Club firmujący dyskusje i wykłady, których tematem była Polska. 14 lutego, w 40. rocznicę powstania Armii Krajowej, Bronisław Komorowski i prof. Władysław Bartoszewski wygłosili wspólną prelekcję „Pamięć i spuścizna".
Do maja 1982 roku odbyło się aż 17 wykładów. Doszło także do czytania III części „Dziadów"
Mickiewicza, w tej odsłonie Bronisław Komorowski był Konradem, a Tadeusz Mazowiecki – Duchem. Całość wyreżyserował Maciej Rayzacher.