San Neill kończy 65 lat

Sam Neill. Ogromną popularność przyniosły mu amerykańskie hity w rodzaju "Parku jurajskiego".

Publikacja: 14.09.2012 01:01

Sam Neill kończy dziś 65 lat. Tekst z archiwum magazynu Tele

Ale Sam Neill to także bohater autralijskiego, pełnego namiętności "Fortepianu" Jane Campion i... obrazu Krzysztofa Zanussiego "Z dalekiego kraju".

- Mam w życiu wielkie pasje: dom i podróże - przyznał. - Kiedy pracuję, zmieniam kontynenty i tęsknię za domem. Kiedy siedzę na swojej plantacji, tęsknię za podróżami.

Neill jest prawdziwym obywatelem świata zakorzenionym na trzech kontynentach. Urodził się w Irlandii - w Omagh w zachodnim Ulsterze - w 1947 r. Ojciec jest Nowozelandczykiem, matka Angielką. Siedem pierwszych lat życia spędził w Europie. Potem tu wracał. Mieszkał w Londynie, grał nawet u polskich artystów: w 1980 r. wystąpił w obrazach Andrzeja Żuławskiego "Opętanie" oraz Krzysztofa Zanussiego "Z dalekiego kraju".

- Neilla wymyślili moi zagraniczni koproducenci: miał być jedną z gwiazd filmu, był już wówczas bardzo znanym aktorem - opowiadał Zanussi. - To był trudny czas, nie mogliśmy swobodnie podróżować. Pamiętam, w jakich okolicznościach odbyła się nasza pierwsza rozmowa. Sam przyleciał do Polski bez wizy, nie mógł więc przekroczyć granicy. Ale został wprowadzony do specjalnego pokoju, gdzie czekałem na niego z pilnującym nas WOP-istą. Szybko się dogadaliśmy. Był zainteresowany rolą. Tym bardziej że w "Z dalekiego kraju" grała także jego ówczesna życiowa partnerka, matka jego syna, Lisa Harrow.

Zdjęcia do filmu odbywały się w specyficznych warunkach. Żeby oszukać cenzorów, część dialogów była tworzona na planie. To łamało związkowe przepisy obowiązujące na Zachodzie. - Ale Sam nie buntował się, doskonale to rozumiał - wspominał reżyser. - Był zresztą ogromnie zainteresowany tym, co się dzieje w Polsce, ciekawił go Wałęsa, stale pytał, do czego to wszystko może doprowadzić.

Krzysztof Zanussi mówił, że Neill wydawał mu się "jego aktorem": był inteligentny, myślący, skupiony, szalenie introwertyczny. - Ale jednocześnie czuło się, że tęskni za szeroką popularnością - dodał.

Ta tęsknota zaprowadziła go zapewne do Hollywood. Bo gdzie indziej można szybciej znaleźć sławę? Wielki hit Stevena Spielberga "Park jurajski" wniósł go na szczyty. Potem jeszcze Sam Neill powtórzył rolę dr. Alana Granta w trzeciej części filmu. - Jednym z najważniejszych powodów, by przyjąć tę propozycję, była zapowiedź świetnej zabawy - mówił potem aktor.

Może dla zabawy, a może dla sławy wystąpił także w "Spider-Manie 2". Ale hollywoodzka sława nie uderzyła mu do głowy. - Jestem przekonany, że dostaję pracę głównie wtedy, gdy inni aktorzy są zajęci i nieosiągalni - żartował, zachowując dystans do własnej kariery.

Nie zachwyciło go również Los Angeles. - To jest miasto-fabryka. Dla mnie jako aktora jest bardziej złem koniecznym niż obiektem westchnień i marzeń - mówił. I nie kłamał. Bo przecież wydaje się, że jego miejsce na ziemi jest zupełnie gdzie indziej.

Gdy miał siedem lat, jego rodzina zdecydowała przenieść się z Irlandii na antypody. To właśnie w Nowej Zelandii Sam skończył Wydział Literatury na Uniwersytecie w Canterbury, a potem stawiał pierwsze kroki jako aktor w teatrze. Tam też pracował w telewizji, jako reżyser i scenarzysta. I tam zagrał swoje najważniejsze role. Przede wszystkim w "Fortepianie", gdzie był znakomity jako zdradzany mężczyzna niepotrafiący sprawić, by kobieta go pokochała. Zagrał w ponad 80 filmach, ale ciągle zachowuje dystans do zawodu.

- Aktorzy to dziwni ludzie: kiedy nie grają, czują się bezwartościowi i przegrani - powiedział kiedyś w wywiadzie. Zapewne z lekkim zdziwieniem, bo sam ma inne zajęcie, które kocha. Jest wytwórcą win, w Nowej Zelandii ma plantację winorośli. Założył ją w 1993 r. na południu kraju. Początkowo chciał produkować wino - jak mówił - "dla siebie i kolegów". Kilka lat później okazało się, że w jego Two Paddocks powstaje Pinot Noir najwyższej światowej klasy. Dzisiaj eksportuje ten szlachetny trunek do USA, Japonii, Kanady, Australii i Hongkongu. Ale przede wszystkim ucieka na swoją plantację od zgiełku, by tam rozkoszować się życiem.

Kwiecień 2007

Sam Neill kończy dziś 65 lat. Tekst z archiwum magazynu Tele

Ale Sam Neill to także bohater autralijskiego, pełnego namiętności "Fortepianu" Jane Campion i... obrazu Krzysztofa Zanussiego "Z dalekiego kraju".

Pozostało jeszcze 95% artykułu
Film
„Fenicki układ” Wesa Andersona: Multimilioner walczy o przyszłość
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Film
Hermanis piętnuje źródło rosyjskiego faszyzmu u Dostojewskiego. Pisarz jako kibol
Film
Polskie dokumentalistki triumfują na Krakowskim Festiwalu Filmowym
Film
Nie żyje Loretta Swit, major "Gorące Wargi" z serialu "M*A*S*H"
Film
Cannes 2025: Złota Palma dla irańskiego dysydenta