– To część naszej historii, o której my, Duńczycy, uczymy się w szkołach – mówi „Rz" reżyser Nikolaj Arcel. – Na temat tych wydarzeń powstało prawie 30 książek, także opera, balet, a w latach 30. niemiecki film „Dyktator", dziś już zapomniany.
Christian VII zasiadł na duńskim tronie w 1766 r., mając 17 lat. W tym samym roku poślubił 15-letnią Karolinę Matyldę, siostrę króla Wielkiej Brytanii, Jerzego III. Był jednak władcą chwiejnym, nieobliczalnym, cierpiał też na lekką formę schizofrenii.
Na dworze pojawił się więc lekarz Johann Friedrich Struensee. Szybko zyskał zaufanie młodego króla i wywarł ogromny wpływ na duńską politykę. Zrobił czystkę w rządzie, popierając libertynów, wydał setki zarządzeń i dekretów oraz przeprowadził oświeceniowe reformy. Podbił też serce młodziutkiej królowej. Karolina Matylda urodziła Christianowi syna Fryderyka, późniejszego króla Danii, ale ojcem jej córki Luizy Augusty był już Struensee.
Kochanek, lekarz, reformator
Arcel, który zasłynął jako reżyser „Millennium", w „Kochanku królowej" skupia się na romansie rozczarowanej małżeństwem młodej kobiety i trzydziestokilkuletniego mężczyzny. Ale w tle jego opowieści jest władza. Ta, do której dąży Struensee, i ta, którą traci dwór. Zderzenie dawnych zasad z reformatorskim, oświeceniowym myśleniem. Lekarz, który stał się niemal regentem, musi mieć całe zastępy wrogów.