Jednak działa do dziś. Kolejna opowieść o nim w brytyjskim dokumencie „W matni Guantanamo". Premiera w poniedziałek w TVP 2 o godz. 0.40.
Wstrząsające realia życia w tym obozie na Kubie, przedstawił kilka lat temu m.in. szwedzki dokument „GITMO. Nowe prawa wojny". Po zamachach z 11 września przebywali tam oskarżani przez Amerykanów o terroryzm i związki z Al Kaidą. Zdecydowana większość to muzułmanie.
Wielu osadzonych nie traktowano zgodnie z konwencją genewską torturując ich, poniżając, a także przymusowo karmiąc sondą, gdy odmawiali przyjmowania posiłków. Podejrzani przebywają tu bez wyroków i to bezterminowo. Nie wiedzą, ile czasu spędzą w celi dwa i pół na trzy i pół metra 22 godziny na dobę...
Brytyjski dokument pokazuje losy czworga ludzi, których losy splotły się w Guantanamo. Jednym z nich jest Murat Kurnaz, Turek wychowany w Niemczech. Został aresztowany w Pakistanie, do którego wybrał się w poszukiwaniu rodzinnych, islamskich korzeni. Pakistańska policja przekazała Murata Amerykanom.
- Namawiali mnie, żebym się przyznał, że jestem talibem, żołnierzem Al Kaidy, i zwalczałem Amerykę — wspomina Murat. — Powtarzałem: „Nie jestem terrorystą, więc niczego nie podpiszę". Włożyli mi kajdanki i powiesili za ręce pod sufitem. Podciągnęli mnie na łańcuchu. Zwisałem bezwładnie. Obok wisiał jakiś mężczyzna. Był cały siny. Nie żył. A oni go nadal tam trzymali. Policjant ponownie kazał mi coś podpisać. Odmówiłem. Dał znak ręką. I znowu powędrowałem pod sufit. Męczyli mnie pięć dni.