Po analizie pięćdziesięciu ostatnich uroczystości obliczono, że 71 procent łez popłynęło po 1995 roku.
Analizy tej dokonała Rebecca Rolfe, badaczka z wydziału mediów cyfrowych na Georgia Tech University.
Rolfe przyjrzała się dokładnie 207 dziękczynnym przemówieniom po otrzymaniu statuetki - w wykonaniu aktorek, aktorów i reżyserów. Okazało się, że laureaci się rozkręcają: w 1960 roku przemówienie trwało 40 sekund, a w 2012 - prawie 2 minuty. Aż 12 razy podziękowano wytwórni filmowej Miramax, a Bogu - tylko 11.
Prawie 80 procent przemówień zawiera różne odmiany podziękowań, przy czym statystycznie autor przemówienia zaczyna od podziękowań dla Akademii, by potem przejść do bardziej osobistych. Ale te podziękowania osobiste najpierw dotyczą kolegów, przyjaciół, a nawet prawnika, by dopiero pod koniec mogła pojawić się w nich rodzina.
Choć aż prosi się, by przemówienie zacząć od formułki "Chciałbym podziękować Akademii", to znalazła się ona tylko w 40 procentach wystąpień.