Reklama

Oscary toną we łzach

Coraz częściej podczas gali rozdania Oscarów po policzkach zdobywców płyną łzy

Aktualizacja: 25.02.2013 10:59 Publikacja: 25.02.2013 10:48

Oscary toną we łzach

Foto: AFP

Po analizie pięćdziesięciu ostatnich uroczystości obliczono, że 71 procent łez popłynęło po 1995 roku.

Reklama
Reklama

Analizy tej dokonała Rebecca Rolfe, badaczka z wydziału mediów cyfrowych na Georgia Tech University.

Rolfe przyjrzała się dokładnie 207 dziękczynnym przemówieniom po otrzymaniu statuetki - w wykonaniu aktorek, aktorów i reżyserów. Okazało się, że laureaci się rozkręcają: w 1960 roku przemówienie trwało 40 sekund, a w 2012 - prawie 2 minuty. Aż 12 razy podziękowano wytwórni filmowej Miramax, a Bogu -  tylko 11.

Prawie 80 procent przemówień zawiera różne odmiany podziękowań, przy czym statystycznie autor przemówienia zaczyna od podziękowań dla Akademii, by potem przejść do bardziej osobistych. Ale te podziękowania osobiste najpierw dotyczą kolegów, przyjaciół, a nawet prawnika, by dopiero pod koniec mogła pojawić się w nich rodzina.

Choć aż prosi się, by przemówienie zacząć od formułki "Chciałbym podziękować Akademii", to znalazła się ona tylko w 40 procentach wystąpień.

Reklama
Reklama

Nagrodzone kobiety płaczą dwa razy częściej od nagrodzonych mężczyzn. Na 15 nagrodzonych ostatnio aktorek płakało 12. Wzruszenie zdarzało się także mężczyznom. Adrien Brody za rolę w filmie "Pianista" czy Jamie Foxx jako tytułowy "Ray Charles" obierając statuetkę także nie zdołali powstrzymać wzruszenia. Jedynym reżyserem który uronił łzę na gali był Steven Spielberg, gdy odbierał nagrodę za "Listę Schindlera".

Nie jest jasne, dlaczego potoki łez są coraz częstsze, Rolfe przypuszcza jednak, że jest to rodzaj społecznej presji.

- Podobnie jak gra w filmie, występowanie na oscarowej gali także jest rodzajem przedstawienia. Aktorzy są w pełni świadomi, że publiczność oczekuje po nich okazania emocji - przekonuje Rebecca Rofe.

Badaczka stworzyła stronę internetową, na której każdy może napisać swoją własną mowę i porównać ją z przemówieniami laureatów Oscarów. - W ten sposób odnajdujemy część siebie podczas uroczystej gali - twierdzi Rolfe. Uważa też, że głównym celem takiej czynności jest nauczenie się publicznego wyrażania wdzięczności.

Jedno z dłuższych i najbardziej zapłakanych przemówień - Gwyneth Paltrow odbiera Oscara za "Zakochanego Szekspira" w 1998 roku

Po analizie pięćdziesięciu ostatnich uroczystości obliczono, że 71 procent łez popłynęło po 1995 roku.

Analizy tej dokonała Rebecca Rolfe, badaczka z wydziału mediów cyfrowych na Georgia Tech University.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Reklama
Film
Nie żyje reżyser Jerzy Sztwiertnia
Film
„To był tylko przypadek”: Co się dzieje, gdy do władzy wracają przestępcy
Patronat Rzeczpospolitej
Złota Palma z Cannes, Marcin Dorociński i „Papusza”. Weekend otwarcia 19. BNP Paribas Dwa Brzegi zapowiada się wyśmienicie
Film
Gwiazda seriali „Sex Education” i „Biały lotos” Aimee Lou Wood kręci film w Polsce
Film
12 filmów ze wsparciem Warszawy i Mazowsza. Jakie to produkcje?
Reklama
Reklama