Reklama

Komasa: Film Miasto 44 skończony. Komasa o krytykach

Jan Komasa poinformował, że dopiero dziś skończył montaż filmu o Powstaniu Warszawskim. Wersja, którą zobaczyło kilkanaście tysięcy widzów na Stadionie Narodowym, miała nie być ostateczną

Publikacja: 05.08.2014 01:35

Komasa: Film Miasto 44 skończony. Komasa o krytykach

Foto: materiały prasowe

Wpis reżysera znalazł się na jego profilu w portalu społecznościowym. Wywołał burzę w internecie.

Jan Komasa pokazał film na Stafionie Narodowym. Pokazał go Powstańcom. Wygłosił słowo wstępne. A teraz okazuje się, że to nie ten film. Aha.

Komasa: wersja stadionowa "Miasta 44" nie była ostateczna. Szkoda, ze Akson Studio, gdy dzwoniłem 30-ego, zapewniali, ze ostateczna jest.

Po co było pokazywać #Miasto44 nie dokończone. Co to za tłumaczenie, że Komasa uprzedzał. Kogo? Ja nie słyszałem. Słabo to wyszło.

Komasa "nieco współczuje miśkom", które po premierze zrecenzowały film, choć on całkiem nieskończony był. Ma tupet http://t.co/3XysXVql3l

Reklama
Reklama

Komasa wprowadza nowe pojęcie w kinematografii: "wersja stadionowa" filmu. #Miasto44

Wywołało to też żarty.

Na Stadionie Narodowym pokazałem wersję 43, powiedział Jan Komasa. #ASZdziennik

Komasa przekonuje jednak, że wszystko odbyło się zgodnie z planem. "Sporo ważnych rzeczy uległo zmianie, inna końcówka, inne ujęcia, inne prowadzenie scen, inna muza (nowe utwory)" - informuje twórca. Jego zdaniem dopiero teraz film będzie funkcjonował w docelowym kształcie.

Przekonuje, że recenzje, które pojawiły się do tej pory, były nieuprawnione. "Nieco współczujemy wszystkim miśkom, które zdążyły już podsumować i zrecenzować nieskończony film, mimo usilnych naszych próśb by tego jeszcze nie robić" - przekonuje (taka informacja nie dotarła do wszystkich dziennikarzy przed pokazem - red.).

Według reżysera recenzje będą uprawnione po wrześniowej premierze kinowej. "Tym razem już do filmu 'Miasto 44', a nie do jego offline czy do wersji stadionowej" - wskazuje autor.

Reklama
Reklama

Specjalny pokaz dla powstańców i kilkunastu tysięcy widzów odbył się na Stadionie Narodowym 30 lipca tego roku. Był jednym z elementów obchodów 70. rocznicy powstania. Komasa zabrał głos przed projekcją. Nie mówił o tym, że film będzie wyglądał inaczej. - Jestem szczęśliwy i zaszczycony, mogąc stać tu przed wami, powstańcy warszawscy. Niech ten film będzie naszym "dziękuję" dla was od całej ekipy. 3,5 tys. osób pracowało nad tym filmem - przekonywał przed seansem.

Wpis reżysera znalazł się na jego profilu w portalu społecznościowym. Wywołał burzę w internecie.

Jan Komasa pokazał film na Stafionie Narodowym. Pokazał go Powstańcom. Wygłosił słowo wstępne. A teraz okazuje się, że to nie ten film. Aha.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Reklama
Film
Złoty Lew dla Jima Jarmuscha za „Father Mother Sister Brother”
Film
Wenecja 2025: Złoty Lew dla Jima Jarmuscha za „Father Mother Sister Brother”
Film
Wenecja 2025: Dla kogo wenecki Złoty Lew?
Film
Ostatnie godziny umierającej małej Palestynki. Jedna z dziesięciu tysięcy
Film
Nie żyje aktor Graham Greene. Miał 73 lata
Reklama
Reklama