Reklama

Barbara Hollender poleca nowości na DVD

Na jesienny wieczór polecam niezobowiązującą rozrywkę: powielający klisze, ale sprawnie zrealizowany film katastroficzny „San Andreas” Brada Peytona, zrobione z przymrużeniem oka fińsko-amerykańskie „Polowanie na prezydenta” Jalmari Helandera i wreszcie komiksowy fajerwerk science-fiction „Avengers: Czas Ultrona” Jossa Whedona.

Publikacja: 09.11.2015 06:00

„San Andreas", reż. Brad Peyton

Wyd. Galapagos Films

Pierwszy film katastroficzny – pięciominutowy „Ogień" – powstał już w roku 1901. Potem ten gatunek wzbogacał się tym szybciej, im szybciej następował rozwój techniki oraz efektów specjalnych. Wielki wybuch nastąpił w latach 70., To był czas powrotu do nurtu katastroficznego, potem gatunek stał się znów bardzo modny w latach 90. Dzisiaj dzięki technice znów ma nowe możliwości.

W „San Andreas" dochodzi w Kalifornii do trzęsienia ziemi o sile 9 stopni. Wielkie miasta zamieniają się w gruzowiska, śmierć zbiera swoje żniwo. Pilot helikoptera ratunkowego przedostaje się z Los Angeles do San Francisco, żeby odszukać swoją córkę. Drażni „amerykańskość" tego filmu — powiewające flagi, zwyciężające wartości rodzinne, niepotrzebny patos. Ale tempo jest zawrotne, no i warto zobaczyć, jak ruchy tektoniczne niszczą słynny napis „Hollywood" na wzgórzach Santa Moniki. Na szczęście tylko na ekranie.

Reklama
Reklama

„Polowanie na prezydenta", reż. Jalmari Helander

Wyd. Kino Świat

Kino amerykańskie w fińskim wydaniu i może dlatego interesujące, że Skandynawowie od superbohaterów wolą nieudaczników. Tacy są właśnie dwa, bohaterowie filmu. Gdy terroryści zestrzeliwują nad fińskimi lasami samolot Air Force One, prezydent Stanów Zjednoczonych, zresztą czarnoskóry, ewakuuje się z pokładu w kapsule ratunkowej. Ląduje w środku puszczy.

Problem w tym jednak, że głowa państwa amerykańskiego jest facetem dość nijakim i bez charyzmy. Na pustkowiu spotyka małego Fina Oscari, który właśnie przechodzi test męskości. Ma samotnie przetrwać dobę i upolować dziką zwierzynę. Chłopiec bardzo chce wypełnić zadania, ale tak naprawdę nie ma pojęcia o polowaniu, nie umie nawet strzelać z łuku.

Okazuje się jednak, że dwóch nieudaczników razem może zdziałać niejedno i stawić czoła wszelkim przeciwnościom. Fiński reżyser potrafi nasycić klisze amerykańskiego kina akcji skandynawskim humorem. Zabawne.

Reklama
Reklama

„Avengers. Czas Ultrona", reż. Joss Whedon

Wyd. Galapagos Films

Kontynuacja „Avengersów" z 2012 roku. Iron Man, Kapitan Ameryka, Thor, Hulk, Hakeye i Czarna Wdowa – wszyscy oni muszą walczyć razem z Ultronem, który zagraża ludzkości. Podobno Joss Whedon chciał zrobić film znacznie skromniejszy od części pierwszej. Powstał jednak fajerwerk, wielkie widowisko science-fiction. Oczywiście z całą plejadą gwiazd.:Robert Downey Jr, Chris Hemsworth, Mark Ruffalo, Chris Evans, Jeremy Renner, Paul Bettany, Don Cheadle, Stellan Skarsgard, Idris Elba, Samuel Jackson, James Spader i wreszcie Scarlett Johansson.

Wszystkich trudno wymienić. Jak ktoś lubi s-f, efekty specjalne, komiksy Marvela – warto płytę z tym filmem kupić. A że wielbicieli takiego gatunku jest wielu – świadczy wynik osiągnięty w kinach przez „Avengers: Czas Ultrona": prawie 1,5 mld dolarów wpływów z całego świata.

Film
Oscary 2026: Krótkie listy ogłoszone. Nie ma „Franza Kafki”
Film
USA: Aktor i reżyser Rob Reiner zamordowany we własnym domu
Film
Nie żyje Peter Greene, Zed z „Pulp Fiction”
Film
Jak zagra Trump w sprawie przejęcia Warner Bros. Discovery przez Netflix?
Film
„Jedna bitwa po drugiej” z 9 nominacjami Złotych Globów. W grze Stone i Roberts
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama