Po kilku latach nieobecności w domu zjawia się Pamfir. Pracował w Rumunii, teraz wraca na rodzinną Bukowinę, zamierza zrobić niespodziankę żonie, nastoletniemu synowi Nazdarowi, matce.
Kiedyś był przemytnikiem, ale nie chce wracać na przestępczą ścieżkę. Jednak życie zadecyduje inaczej. Nazdar nie cierpi chodzić do kościoła, powodów można się tylko domyślać. Na prośbę matki bierze udział w próbie kościelnego chóru. Gdy zostaje sam, w cerkwi wybucha gwałtowny pożar. Nie ulega wątpliwości, że on go wywołał. Chciał spalić dokumenty ojca, które pozwalały mu opuszczać kraj? A może przyczyna była inna?
Czytaj więcej
Europejska Akademia Filmowa ogłosiła nominacje do swoich nagród za miniony rok.
Pamfir chce syna bronić, dać pieniądze, które będą potrzebne na remont cerkwi, choć tych pieniędzy nie ma. Dlatego postanawia podjąć się ostatniego zadania – decyduje się na przemyt, z którym planował już zerwać.
W zdeprawowanym, przesiąkniętym przemocą świecie nic nie jest proste. Tu ścierają się różne wpływy, swoje interesy ma cerkiew, a lokalny polityk może być szefem mafii. Męskość jest brutalna i toksyczna, porachunki krwawe. Widz wie, że pseudonim „Pamfir”, czyli „kamień”, też zapewne nie wziął się znikąd.