„Dominion” to znakomity początek festiwalu. Ten trudny i wstrząsający film opowiada o drodze do śmierci wybitnego walijskiego poety Dylana Thomasa. Gra go Rhys Ifans. Reżyser Steven Bernstein odtwarza jeden dzień, który poeta zamiast na wykładach spędził w nowojorskiej knajpie. Czas znaczony szklankami whisky, barowymi rozmowami, wspomnieniami o zostawionych w Europie żonie i dzieciach. Nocą Thomas w śpiączce trafił do szpitala. Zmarł sześć dni później, 9 listopada 1953 roku.
„Dominion” to studium pijaństwa, degrengolady geniusza. Tragedii tych, którzy mu w życiu zaufali. To również historia relacji poety z doktorem Feltonem (w tej roli John Malkovich), który mówi: „Nie będę nalegał na rzucenie picia. Chcę tylko spytać: czy chce pan umrzeć?”.